Przemoc w rodzinie i w szkole z perspektywy ocen i opinii dziecka o tym zjawisku

praca z pedagogiki (studium diagnostyczne na przykładzie badań uczniów)

Spis treści

Wstęp

ROZDZIAŁ I
Socjalizacyjno edukacyjna analiza rozwoju psychofizycznego dziecka

1. Socjalizacja w środowisku szkolnym
2. Socjalizacja i wychowanie w szkole
3. Pozaszkolne i poza rodzinne aspekty dojrzewania psychofizycznego i społeczno – moralnego dziecka

ROZDZIAŁ II
Przemoc jako zjawisko społeczne w aspekcie środowiskowym, rodzinnym i szkolnym

1. Zjawisko przemocy w świetle literatury przedmiotu-analiza pojęciowa
2. Przyczyny i przejawy przemocy w środowisku społecznym
3. Przemoc rodzinna i szkolna wobec dziecka w świetle badań
4. Formy przemocy wobec dziecka w rodzinie i szkole

ROZDZIAŁ III
Tożsamość i podmiotowość jednostki w świetle interdyscyplinarnych analiz społeczno – filozoficznych i edukacyjnych

1. Pojęcie tożsamości i podmiotowości człowieka
2. Drogi kształtowania osobowości podmiotowej
3. Społeczno – edukacyjne zagrożenia podmiotowości dziecka

ROZDZIAŁ IV
Metodologia badań własnych

1. Problem badawczy – główne i szczegółowe pytania
2. Metody, narzędzia i techniki stosowane w diagnozie
3. Teren badań i charakterystyka respondentów
4. Informacje o przebiegu badań i sposobie analizy wyników

ROZDZIAŁ V
Przemoc stosowana wobec dziecka w rodzinie i szkole w świetle badań diagnostycznych gimnazjalistów

1. Rozumienie zjawiska przemocy przez badanych
2. natężenie przemocy
3. Informacje badanych o przemocy w ich środowisku szkolnym
4. Opinie przemocy i ocena wartościująca zjawiska ze względu na uzyskane wypowiedzi

Zakończenie
BIBLIOGRAFIA
SPIS RYSUNKÓW
SPIS TABEL
SPIS WYKRESÓW
Aneksy

Wstęp

Zagadnienie przemocy w społeczeństwie końca XX wieku, mające już bogata literaturę, jest i będzie ważne dla nas wszystkich, niezależnie od tego, czy ktokolwiek uważa je za marginalne, czy nie.

Wymaga ono diagnoz i podejmowania już dziś środków zaradczych, zmian w systemie edukacji i opieki nad dzieckiem. Jest wiele pytań na które nie mamy dzisiaj odpowiedzi, choć są one tak ważne.

Na temat przemocy napisano wiele prac, gdzie próbowano scharakteryzować pojęcie np.

  1. Pospiszyl w “Przemoc w rodzinie” pisał, iż dyskusja na temat przemocy trwa już od starożytności. A jej podstawowym problemem jest trudność samego określenia słowa przemoc.
  2. Zybertowicz w “Przemoc i poznanie” stwierdził że przemoc w najbardziej podstawowym znaczeniu oznacza wyrządzenie szkody ludziom przez zabijanie, okaleczanie lub ranienie ich. Jej znaczenie może być poszerzone tak, by obejmowało groźby takiej szkody oraz krzywdy zarówno psychologicznej, jak i fizycznej. Dowiadujemy się także o rodzajach stosowanej przemocy i jej charakterystyce.
  3. Rudniański w “Klasyfikacja, źródła i ocena przemocy w stosunkach międzyludzkich” charakteryzuje przemoc jako określoną relację zachodzącą pomiędzy ludźmi, która polega na użyciu przeważającej siły.
  4. L.Kołakowski w książce “O przemocy” ukazuje zjawisko przemocy jako problem kultury społecznej a nie natury człowieka.

Niniejsza praca jest pewnie jedną z wielu dotyczących tej problematyki. Podczas pisania przyświecały mi następujące cele: chciałem się przyczynić do poszerzenia wiedzy o przyczynach, objawach i natężeniu zjawiska przemocy w stosunku do dzieci, ponieważ zgromadzona literatura, choć bogata, nie udziela wyczerpującej odpowiedzi. Drugim celem była diagnoza rozmiarów zjawiska wśród wybranej grupy badawczej.

Samo badane pojęcie nie jest dość precyzyjne. Wiąże się ono z naruszaniem norm różnego rodzaju. Najogólniej w literaturze określane jest jako intencjonalne użycie siły, które narusza normy moralne i wikła jednostkę lub grupę w niepożądane sytuacje.

Przemoc ma różne oblicza, możemy wyróżnić: fizyczną, psychiczną, seksualną, strukturalna lub symboliczną. A miejscem jej występowania jest zarówno środowisko rodzinne, szkolne i społeczne.

Przemoc jest jednym z ważniejszych problemów nawarstwiających się wraz z szybko zmieniającymi się realiami społeczno-kulturowymi. Wyrządzanie krzywd, zadawanie śmierci i cierpień będących konsekwencją tychże działań, jest sprawą niezwykle bolesną i dlatego ważne jest, jaki wpływ na zjawisko przemocy wywiera najbliższe otoczenie wychowawcze dziecka, oraz jakie są jego rozmiary.

Zasadniczo uległ zmianie sposób wyrządzania krzywdy drugiemu człowiekowi, zmieniły się wzorce osobowe a dotychczasowe autorytety uległy zatarciu.

Tak bowiem jak w XIX w. podstawowym społecznym instrumentem kształtowania postaw i wartości była rodzina, kościół i szkoła, tak w drugiej połowie wieku XX zaczęły tę funkcję przejmować inne instytucje. W dzisiejszych czasach funkcje wychowawcze sprawowane niegdyś głównie przez rodzinę w znacznym stopniu przejęła szkoła, grupy rówieśnicze i szeroko rozumiane media masowe.

Na ogół kilkunastoletnie dzieci więcej wiadomości czerpią dziś od kolegów i z telewizji niż od rodziców i nauczycieli. A czerpią przecież nie tylko wiadomości, lecz także mity, marzenia, ideały, wyobrażenie świata. Atrakcyjność treści przekazywanych przez osoby nie przygotowane do ich powielania lub media- skłania raczej do ich poszukiwania, niż rezygnacji. Kieruje młode pokolenie najprostszą droga do osiągnięcia wyimaginowanego celu, podsuwając środki niejednokrotnie piętnowane społecznie. Młodzi ludzie szukają więc akceptacji w grupach rówieśniczych i subkulturach, które zapewniają im poczucie przynależności i bezpieczeństwa. Często są ucieczką od rodziny, szkoły, od przejawów zachowań agresywnych ze strony rodziców, lub nauczycieli.

Zaprezentowany układ niniejszej pracy składającej się z pięciu części.

Pierwsza część zatytułowana: “Socjalizacyjno edukacyjna analiza rozwoju psychofizycznego dziecka” -ma na celu wprowadzenie w zagadnienie wychowania dziecka w otaczających go trzech obszarach: domu, szkole, oraz ogólnie pojętym środowisku.

Druga część pracy “Przemoc jako zjawisko społeczne”- przybliża nam pojęcie przemocy dzięki przytoczonym próbom interpretacji znaczenia tego zjawiska przez znawców tematu. Dodatkowo ma za zadanie przedstawić przyczyny i przejawy stosowania przemocy w życiu codziennym, oraz opisać formy tych zachowań.

Kolejny rozdział “Tożsamość i podmiotowość jednostki w świetle interdyscyplinarnych analiz społeczno – filozoficznych i edukacyjnych” –ma za zadanie przybliżenie pojęcia rozwoju tożsamości człowieka, oraz przedstawienie zagrożeń tego rozwoju wynikających z wszechobecności zjawiska przemocy.

Część czwartą stanowią stanowi “Metodologia badań własnych”, której zadaniem jest przybliżenie problemu badawczego, stosowanych metod, technik i narzędzi badawczych oraz sprecyzowanie miejsca prowadzenia badań i charakterystyka badanej grupy.

Rozdział piąty “Przemoc stosowana wobec dziecka w rodzinie i szkole w świetle badań diagnostycznych gimnazjalistów” –to podsumowanie badań przeprowadzonych na grupie gimnazjalistów, pokazujące natężenia zjawiska w badanej grupie, częstotliwość jego występowania, oraz opinie badanych na temat zjawiska.

Podstawowym kierunkiem pracy jest spojrzenie na opinie młodych ludzi na temat tego, czy przemoc jest odczuwalna w ich życiu codziennym i jak wpływa na ludzkie zachowania. Ponadto w niniejszej pracy został poruszony, między innymi, problem kar cielesnych nadal szeroko stosowanych zarówno w szkole jak i w domu. Znalazły się tu również zagadnienia dotyczące odczuć badanych dotyczących przemocy psychicznej w domu i w szkole.

Niniejsza praca może być przydatna w uwidocznieniu form występowania i nasilenia zjawiska przemocy w życiu codziennym dzieci i młodzieży końca XX wieku. Jest potwierdzeniem przypuszczeń, że przemoc zarówno w swej brutalnej formie tj. kar cielesnych, jak i w formach bardziej wyrafinowanych – ma bezpośredni wpływ na kształtowanie osobowości dzieci nią dotkniętych.

Socjalizacja i wychowanie w środowisku rodzinnym

Fundamentalne znaczenie rodziny dla społeczeństwa dostrzegane było już w starożytności – świadczyć o tym mogą poglądy Arystotelesa na jej podstawową rolę w życiu społecznym . Twórca socjologii August Comte uważał rodzinę za najważniejszą, podstawową grupę społeczną, na której opiera się całe społeczeństwo. Współcześni socjologowie i psychologowie dzięki swym precyzyjnym i pogłębionym badaniom scharakteryzowali istotne funkcje rodziny, jakie ona pełni w rozlicznych dziedzinach życia jednostki oraz w różnorodnych zbiorowościach ludzkich.

“Mimo licznych przemian w strukturze i funkcjonowaniu rodziny, zachowała ona jednak swoje podstawowe funkcje: rozrodczą i opieki nad dzieckiem”.

Rodzina jest więc istotnym elementem społecznych interakcji, od sposobu i poziomu jej funkcjonowania wiele w społeczeństwie zależy, może ona kierować zarówno pozytywne jak i negatywne zjawiska w społeczeństwie jako całości oraz jego substrukturach.

Rodzina stanowi rozwijającą się na bazie małżeństwa naturalną wspólnotę rodziców z ich dziećmi i jednocześnie komórkę ludzkiego społeczeństwa.

Wspólne życie rodziców z ich dziećmi należy tak bardzo do istoty rodziny, że wszystkie próby zniszczenia rodziny zwykły rozpoczynać swoje dzieło właśnie w tym punkcie. Ta cecha charakterystyczna jest wyraźnie widoczna w komunistycznych utopiach społecznych, które ze swoim dziwacznym zazębianiem się fantastyki i rozumu, zsekularyzowanej eschatologii i kolektywistycznej rzeczywistości są bardziej zagadkowe niż mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka.

W piątej księdze Państwa Platon naszkicował państwo idealne, w którym członkowie stanu obronnego są pozbawieni wszystkiego, co „moje” i „twoje”, tak, że „nikt nie posiada niczego

własnego poza swoim ciałem”. Strażnicy nie mogą posiadać „ani domów, ani ziemi, ani też żadnego innego dobra”. Nawet żony i dzieci są wspólne, „tak, że ojciec nie zna dziecka, ani też dziecko nie zna swojego ojca”. Natychmiast po urodzeniu dzieci zostają przeniesione do domu dla niemowląt, który matki mogą odwiedzać jedynie na krótki czas w celu karmienia, przy czym strażniczki „powinny za wszelką cenę nie dopuścić do tego, by którakolwiek z nich rozpoznała swoje dziecko”. Pozostając pod wpływem Platona, również Thomas Campanella na początku XVII wieku w swoim Państwie słońca naszkicował pozbawiony rodziny porządek społeczny. Mężczyźni i kobiety są w tej komunistycznej dyktaturze skoszarowani i śpią w oddzielnych halach. Na podstawie rozważań medycznych i astrologicznych pary zostają urzędowo kojarzone w celu zrodzenia potomstwa. Dzieci wzrastają w państwowych domach dziecka tak, że rodzice i dzieci nie znają się nawzajem…………………….(c.d. zawiera orginał)

[Z. Sękowska, Rodzina instytucją wychowującą, w: Wychowanie w rodzinie, red. F. Adamski, Kraków 1982, s.49]

Natężenie przemocy i jej przejawy w środowisku rodzinnym, ze względu na wypowiedzi gimnazjalistów.

Około 40 % ankietowanych przemoc uważa za element rzeczywistości i zauważa, że jest ona coraz częściej spotykana na co dzień. Przy czym według około 80 % uważa że stan ten nie powinien mieć miejsca., ponieważ przemoc niszczy więź międzyludzką, jest złem dotykającym niewinnych ludzi. Zwłaszcza dziewczęta oczekiwałyby jakichś zmian w tym kierunku, nie tyle ze strony państwa, lecz w ludzkiej mentalności, ponieważ niektórzy ludzie są obojętni na to, co się wokół nich dzieje. Zapobieganie przemocy jest zdaniem ankietowanych jednym z ważniejszych problemów społecznych, aczkolwiek przemoc stosowana przez policję w słusznej sprawie nie budzi sprzeciwu.
Młodzi ludzie dostrzegają, że agresywne zachowania coraz częściej mają miejsce w kręgach młodzieży. Powodem tego jest pragnienie poczucia władzy i imponowania innym. Przemoc wśród młodzieży staje się sposobem na zdobycie sobie „szacunku” rówieśników.

Aby dogłębniej zbadać natężenie zjawiska przyjrzyjmy się następującym danym:

[niedostępny wykres]

Widoczne na wykresie wyniki ankiety wskazują na częste występowanie przemocy w najprostszej i najbardziej widocznej formie, czyli przemocy fizycznej tzw. biciu.

Częste są wypowiedzi, potwierdzające iż przemoc to sprawianie komuś bólu i cierpienia; to agresywne zachowanie prowadzące do skrzywdzenia drugiej osoby. Dla ankietowanych w większości przemoc to również naruszenie czyjejś godności, poniżanie, ograniczenie swobody, narzucanie komuś swojej woli; zmuszanie go do czegoś, czego nie chce.

Na 98 osób ankietowanych 54% przyznaje, że zostało uderzone przez rodzica lub nauczyciela, z czego 28% dzieci uderzonych zostało zarówno w szkole jak i w domu.

Co gorsze 32% ankietowanych pomimo zgodności z twierdzeniem że przemoc to przekroczenie prawa, że bezprawne użycie siły w stosunku do innego człowieka jest przestępstwem- uważa, że przemoc domowa to sprawa rodziny i nikt nie powinien się wtrącać.

PRZEMOC W DOMU

Na pytanie dotyczące ujawniania faktu przemocy, lub jego ukrywania

Odpowiedziano w 32%, że jest to indywidualną sprawą i nie powinna ona być ujawniona.

Z powyższego wynika, że liczba dzieci bitych w domu może być większa niż to wynika z odpowiedzi udzielonych w ankiecie.

Wynik 32% świadczy o małej wiedzy na temat praw dziecka, zawartych w ustawie, o czym wspominałem we wcześniejszym rozdziale.

Jednak przemoc nie kończy się na używaniu kar cielesnych, co gorsze stosowanie innych form przemocy w stosunku do dzieci przez rodziców nie jest mniejsze.

Przypatrzmy się wykresom obrazującym akty przemocy psychicznej stosowanej w stosunku do ankietowanych:

[niedostępny wykres]

Na pytanie “Czy kiedykolwiek czułeś się odrzucony przez rodziców?” 20% ankietowanych udzieliło odpowiedzi potwierdzającej a 80% odpowiedziało negatywnie. Wynik ten świadczy, że jedna piąta badanych mimowolnie stawia poważny zarzut pod adresem swoich rodziców, dotyczący tak poważnego problemu jakim jest odrzucenie dziecka prze rodziców.

Można byłoby przyjąć, ze nastąpiło niezrozumienie problemu przez ankietowanych, gdyby nie poniższe wyniki:

[niedostępny wykres]

Powyższy wykres potwierdzając poprzedni obrazuje nam nasilenie problemu braku zainteresowania dzieckiem we współczesnej rodzinie, na pytanie “Czy kiedykolwiek czułeś brak zainteresowania ze strony rodziców?” 16% odpowiedziało potwierdzająco, co może świadczyć w porównaniu do 20% populacji “odrzuconych” o bardzo dużym nasileniu zjawiska, które dotyczy pewnej grupy uczniów.

Na potwierdzenie przytoczmy kolejny wykres uzyskany poprzez analizę wypowiedzi gimnazjalistów na pytanie: “Czy kiedykolwiek czułeś się ignorowany przez rodziców?”

[niedostępny wykres]

Po raz kolejny stykamy się z “magiczną” jedną piątą czyli 19% osób narażonych na przemoc psychiczną w domu rodzinnym, która pojawia się także w odpowiedzi na pytanie: “Czy kiedykolwiek czułeś się izolowany przez rodziców

IZOLOWANI

[niedostępny wykres]

Dodatkowo należy uwidocznić opinię ankietowanych na temat poczucia zmuszania ich do zbyt dużego wysiłku w domu. O ile w innym przypadku można by niżej przedstawione wyniki przyjąć za “naciągnięte”, to w porównaniu do wcześniej przedstawionych cyfr uważać można je za stan faktyczny:

[niedostępny wykres]

Na pytanie dotyczące zmuszania do zbyt dużego wysiłku w domu 26% ankietowanych potwierdziło ten fakt, 74% negowało.

Przedstawione wyniki świadczą o dużym natężeniu zjawiska przemocy domowej, oraz jej wyrafinowanych formach.

Jednocześnie o bezkarności czynów pomimo nowelizacji Kodeksu Karnego, w którym prawo karne ściga sprawców przestępstw przeciwko osobom bliskim za:

  • znęcanie się fizyczne lub moralne nad członkiem swojej rodziny lub inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą bezradną art. 207 k.k. Aby przemoc mogła być uznana za przestępstwo znęcania się, musi ona mieć charakter ciągły.
  • zmuszanie, tj. używanie przemocy lub groźby bezprawnej w celu zmuszenia innej osoby do określonego zachowania się art. 191 k.k.
  • zgwałcenie art. 197 k.k. Przestępstwo to popełnia każdy, kto przemocą zmusza inną osobę do stosunku płciowego. Także wtedy, gdy robi to mąż w stosunku do własnej żony!
  • uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego art. 209 k.k.
  • kradzież na rzecz osoby najbliższej art. 278 i 279 k.k.
  • grożenie innej osobie popełnieniem przestępstwa na jej szkodę lub szkodę osoby najbliższej, jeżeli groźba wzbudza w zagrożonym uzasadnioną obawę, że będzie spełniona art. 190 k.k.
  • uderzenie człowieka lub naruszenie w inny sposób nietykalności cielesnej art. 217 k.k.
  • dopuszczenie się obcowania płciowego z krewnym w linii prostej, bratem lub siostrą albo z osobą pozostającą w stosunku przysposobienia art. 201 k.k.
  • rozpijanie małoletniego, dostarczając mu napojów alkoholowych, ułatwiając mu ich spożywanie lub nakłaniając do spożywania takich napojów

art. 208 k.k.

  • porzucenie osoby poniżej 15 lat, a także osoby nieporadnej ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny – art. 210 k.k.
  • uprowadzenie lub zatrzymani, wbrew woli osoby powołanej do opieki, małoletniego albo osoby nieporadnej ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny art. 211 k.k.
  • dopuszczenie się czynu lubieżnego względem osoby poniżej lat 15

art. 200 k.k.

Dz.U. Nr 117, poz.757 z 1998 r

Zakończenie

Już w dzieciństwie dorośli uczą nas jednolitych zachowań, chwaląc to, co służy grupie, ganiąc zaś wszystko, co nosi ślady motywacji egoistycznych. Uczymy się współpracy, pomocy innym, obrony bliskich, opiekuńczości, wzajemnej uczciwości, sprawiedliwości.

Od dziecka jesteśmy komuś posłuszni: rodzicom, nauczycielom, osobom starszym, szefom, autorytetom, władzy etc.; działanie wynikające z posłuszeństwa i przyzwyczajenia gra mniej więcej taką rolę, jak konieczność naturalna. Jako osoby dorosłe w gruncie rzeczy nie potrafimy już zachowywać się inaczej. Życie społeczne kształtuje więc jednostkę .

Jednak to jaką będziemy jednostką w przyszłości zależy od sposobu w jaki zostaliśmy wychowani, jakie czynniki miały dominujący wpływ na naszą osobowość. Jeżeli były to czynniki pozytywne przekazane przez osoby obdarzone autorytetem to pewnie zostaną one przekazane kolejnym pokoleniom w podobnej formie. Natomiast jeżeli wychowanie napiętnowane zostało elementami przemocy, pociągnie to za sobą skutki w wychowaniu przyszłych pokoleń.

Zamierzeniem mojej pracy było ukazanie zasięgu oraz form przemocy stosowanej w środowisku wychowawczym dziecka.

Spośród wielu metod wykorzystałem metodę metody sondażu diagnostycznego. W obrębie tej metody zastosowałem ankietę, składającą się z pytań otwartych i zamkniętych dotyczących natężenia i form występowania zjawiska przemocy pośród grupy gimnazjalistów jednej ze szkół w Sosnowcu.

Analiza zebranego materiału pozwoliła na sformułowanie następujących ustaleń:

  1. przemoc w środowisku rodzinnym i szkolnym występuje niepokojąco często,
  2. formy przemocy zarówno szkolnej jak i rodzinnej są bardzo szeroko rozwinięte i świadczą o dużej częstotliwości występowania,
  3. panuje duże przekonanie o wstydliwości ujawniania występowania przemocy domowej,
  4. pomimo stosunkowo szerokiej wiedzy na temat przemocy, ciągle istnieje duża grupa osób nie zorientowanych w temacie.

Przedstawione badania pozwalają na sformułowanie następujących wniosków:

  1. podobne badania powinny zostać przeprowadzone na szerszej grupie dzieci aby dokładniej określić wielkość i złożoność zjawiska,
  2. w pracy nauczyciela i pedagoga szkolnego powinno się znaleźć więcej miejsca na sprawy dotyczące przemocy, jej występowania, form i nasilenia,
  3. rodzina, szkoła oraz media powinny w większym stopniu i za szczególną uwagą zająć się uświadamianiem społeczeństwa na temat form przemocy i konsekwencji z niej płynących,
  4. samo zjawisko powinno być piętnowane społecznie pod każdą postacią, a nie ignorowane, bądź tajnie skrywane przed otoczeniem – czasem nawet w przeświadczeniu, że jest czymś zasłużonym a ujawnienie go jest sprawą wstydliwą.

Aby skutecznie zapobiegać przemocy społeczeństwo musiało by samo być pozbawione wcześniejszych doświadczeń, aby nie powielać negatywnych wzorów, a układy międzyludzkie musiały by opierać się na zrozumieniu, akceptacji i miłości o jakiej pisze E. Fromm : “ człowiek potrzebuje nie tylko mleka, które jest pożywieniem i afirmacją, ale i miodu, który symbolizuje smak słodyczy i niezwykłości ludzkiego istnienia. Niemniej tylko rodzice, którzy naprawdę w głębi duszy w to wierzą uważają, że tak właśnie jest naprawdę, potrafią dać taką miłość swoim dzieciom. Wielu z nas musi się uporać z tym, że oprócz miodu dane nam jest również posmakować octu, co wiąże się z faktem, że nasi rodzice nie są całkiem szczęśliwi”.

Psychologia rozwojowa dzieci i młodzieży

Wykład

CZYNNIKI ROZWOJU
H. D. Smidt (1970) –        analiza kondycjonalna (tj. analiza warunków, w których zachodzi rozwój) i analiza
                                         kauzalna (tj. nacisk na bezpośrednie przyczyny rozwoju; wyznaczniki).
ZEWNĘTRZNE
WEWNĘTRZNE
WARUNKI
ŚRODOWISKO
ZADATKI
ANATOMICZNO – FIZJOLOGICZNE
WYZNACZNIKI
    NAUCZANIE I WYCHOWANIE
AKTYWNOŚĆ WŁASNA
WYZNACZNIKI ROZWOJU
[warunkiwewn.]
AKTYWNOŚĆ WŁASNA
[warunki → tworzą tło rozwoju na którym rozwój zachodzi;                                                                           wyznaczniki → są niezbędnymi i koniecznymi czynnikami aby zachodził rozwój]
AKTYWNOŚC WŁASNA JEDNOSTKI
Aktywność to cecha podstawowa każdej żywej istoty → jest to zdolność do ustawicznego, ciągłego przekształcana siebie i otoczenia

Formy działalności przystosowawczej

(1)    adaptacja organizmu przez zmiany, które dokonują się wewnątrz niego i na zewnątrz, które to zmiany służą przyjmowaniu oddziaływań korzystnych a unikania czy udaremniania szkodliwych
(2)    adaptacja drogą oddziaływania na rzeczy i osoby, co prowadzi do takiego ich przekształcenia, że to, co korzystne dla organizmu zostaje przyswojone, a to co zagrażające i szkodliwe – przezwyciężone i unieszkodliwione
Cechą charakterystyczną aktywności jest jej
          autonomiczność
[„stanem normalnym człowieka jest aktywność, a zdarzenia zewnętrzne modyfikują aktywność, która już się odbywa” (T. Tomaszewski)]
bierność                          aktywność
         aktywizacja
aktywizacja – proces przechodzenia z bierności do aktywności J
Pole znaczeniowe słowa aktywność
          reakcja odpowiedź organizmu na bodziec (np. reakcje fizjologiczne, motoryczne)
          czynność zoorganizowania sekwencjaruchów, ukierunkowana na cel (np. czynność manipulacyjna, umysłowa
          działanie ciąg czynności prowadzący do przekształcania rzeczywistości (np. działanie stymulujące) [cel, plan, skutek, przebieg działania à złożoność formy J]
          działalność wiele działań, które powiązane są wspólnym celem (np. działalność społeczna, wychowawcza)
          zachowanie aktywność o podmiotowym, ogólnym i integrującym charakterze (np. zachowanie agresyjne)
akt działania – jednostka aktywności, która ma fazowy charakter
Struktura aktu działania(Szuman)
1. Faza zorientowania się w sytuacji
2. Faza propulsywnego (zbliżania) lub repulsywnego (odchodzenia) reagowania
3. przy propulsywnym!! – faza uchwycenia przedmiotu i oddziaływania na niego
Elementy aktu działania
          podmiot (kto?)
          przedmiot (na co?)
          cel (w jakim celu?)
          sposoby (jak?)
          warunki i okoliczności (gdzie i kiedy?)
          środki (za pomocą czego?)
          skutki (co osiąga?)
Kierunki zmian rozwojowych (w zakresie aktywności):
          dana czynność wyraźnie wyodrębnia się spośród innych, zaznacza się
          doskonali się wewnętrzna organizacja czynności
         
struktura niedojrzała
prosta, niepełna, z lukami, mało skuteczna, nieekonomiczna, nieciągła
struktura dojrzała
prosta i złożona zarazem, pełna, efektywna, ekonomiczna, logicznie spójna
     ~budowanie konstrukcji z klocków                                                   ~gra w szachy
Kierunki zmian aktywności w ontogenezie
(pary procesów niemal przeciwstawnych)
DYFERENCJA
INTEGRACJA
AUTOMATYZACJA
MENTALIZACJA
INDYWIDUALIZACJA
SOCJALIZACJA
INTERIORYZACJA
EKSTERIORYZACJA
jednocześnie zachodzą i zmieniają się w orogenezie
DYFERENCJACJA
od globalnych, niespecyficznych odpowiedzi na bodźce
od uwzględnienia niewielkiej liczby zmiennych i braku zróżnicowania ich wartości
                                                                     (dotknięcie którejkolwiek części ciała à ruch całego ciała)
do odpowiedzi zróżnicowanych (uwzględniających funkcję i strukturę obiektów),
do uwzględniających większą liczbę zmiennych przy jednoznacznym różnicowaniu ich wartości
                                                                   (podrażnienie ust à ssanie)
INTEGRACJA
od łączenia dwóch prostych czynności
od realizacji jednego działania celowego
do łączenia kilku czynności w złożone działania
do łączenia wielu działań celowych w życiowy plan
AUTOMATYZACJA
od czynności powolnych, nieekonomicznych, nieskutecznych
do powstawania drogą powtarzania czynności ekonomicznych, szybkich, doskonałych
                                              (średnie dzieciństwo – najwięcej automatyzmów się opanowuje)
MENTALIZACJA
od braku planowania, przewidywania, kontrolowania przebiegu działania
do świadomego działania charakteryzującego się przewidywaniem, planowaniem, poprawianiem, transformowaniem, kontrolowaniem przebiegu
INDYWIDUALIZACJA odnajdywanie sposobów zachowania się; wzrost autonomiczności zachowań
                                                                                                (najwyraźniej w okresie dorastania)
SOCJALIZACJA przyjmowanie społecznych wzorców zachowania, przyjmowanie systemu norm i wartości
INTERIORYZACJA/ EKSTERIORYZACJA
[Wygotski – przedstawiciel kulturowo – historycznej koncepcji à ogromna rola znaków (bo upośredniają procesy psychiczne)]
INTERIORYZACJA
od działań zewnętrznych, działań na przedmiotach
do działań wewnętrznych, działań na symbolach i znakach
Proces interioryzacji
(1) matka                          dziecko
                       NIE
kontakt społeczny – czynność interpsychiczna
mowa zewnętrzna (głośna, zgramatykalizowana, budowana wg reguł społ.) – funkcja komunikacyjna
(2) matka                         dziecko
NIE
kontakt społeczny – czynność interpsychiczna
mowa zewnętrzna – funkcja komunikacyjna
                                           à dziecko odzwierciedla zachowanie matki!
(3) dziecko                      NIE
kontakt z samym sobą
mowa zewnętrzna (egocentryczna) – funkcja regulująca (regulacja własnego zachow)
                                                                     à nie pełni funkcji komunikacyjnej
(4) osoba                      xxx
kontakt z samym sobą – czynność intrapychiczna
mowa wewnętrzna (wewnętrzna, niezgramatykalizowana, pół-słówka, skróty – „brudnopis mowy zewn.)
                                 – funkcja regulująca
Kierunki zmian:
interpsychiczne → intrapsychiczna
mowa zewnętrzna → mowa wewnętrzna
funkcja komunikacyjna → funkcja regulacyjna
[stany przejściowe są najważniejsze!]
mowa zewnętrzna                              mowa wewnętrzna
                            mowa egocentryczna
               struktura                                                             funkcja
                                         średnie dzieciństwo
                                                   (przedszkole)
mowa egocentryczna przejawia się u dorosłego à gdy jesteśmy w trudnej syt., gdy jesteśmy wzburzeni, mamy ogromny problem
EKSTERIORYZACJA
przejście do uzewnętrznienia wiedzy jednostki, świadomego jej stosowania, dzielenia się z innymi

PODSUMOWANIE

W toku rozwoju czynności stają się:

  •  zróżnicowane, dostosowane do funkcji i struktury przedmiotów działania
  •  zintegrowanie w złożone działania związane z celami
  • zautomatyzowane, co czyni działania ekonomicznymi
  • świadome, co znajduje wyraz w planowaniu, poprawianiu, przewidywaniu
  • zindywidualizowane, co przejawia się w odnajdywaniu własnych sposobów działania
  •  uspołecznione, uwzględniające społeczne wzorce zachowania i wartości
  •  uwewnętrznione (wykorzystujące znaki i symbole, służące samoregulacji)
  • możliwe staje się dzielenie się wiedzą i zastosowanie jej w praktyce

Etyka i wychowanie

Niedawno śniło mi się, że jechałem pociągiem. Cóż sen jak sen…nic szczególnego by w tym nie było gdyby nie jedna rzecz. Ten sen był inny niż pozostałe jakie miewam. Otóż śniła mi się podróż pociągiem. I nadal nie było by w tym nic szczególnego gdyby nie….. może zacznę od początku.

Wsiadłem na stacji Wrocław z zamiarem udania się do  Zielonej Góry na Kongres Pedagogów. Jak zwykle o tej porze roku było dużo ludzi ciężko było znaleźć miejsce w przedziale. Na szczęście w jednym z nich było wolne miejsce. Siedziało tam trzech panów, jakaś kobieta oraz trójka dzieci. Trzech panów nazwijmy ich Pan D, Pan H oraz Pan R żarliwie nad czymś dyskutowali. Kobieta zaczytana była w jakimś kolorowym magazynie, natomiast dzieci, jakby celowo nie zauważając współpasażerów, rozpoczęły swoje dziecięce zabawy, niekoniecznie będące wielką atrakcją podczas podróży i można powiedzieć, ze nawet nieco przeszkadzające i burzące spokój.

Ledwo pociąg ruszył a jedno z dzieci chyba uderzone przez drugie podczas zabawy zaczęło płakać. Natychmiast odezwał się Pan D.

Pan D: O widzą panowie…to co mówiłem przed chwilą. To jest wszystko wina złego wychowania w szkole. Gdyby było ujednolicone i konsekwentne czyli takie jakie mówiłem, nie było by tych łez i tego wszystkiego.

Pan R: Ależ drogi panie  przecież  cierpienie to pierwsza rzecz, której dziecko musi się nauczyć i którą zrozumieć jest najpilniejszą dlań koniecznością. Nie uważa pan ? To dziecko płacze, ale wyjdzie mu to tylko na dobre.

Pan D: No tak ale te łzy są zbyteczne. Przecież można było tak pokierować tymi dziećmi aby tych łez wcale nie było.

Pan H: A może panowie zabrakło tu po prostu zwykłej karności ?

Pomyślałem, że powiem może coś w tym temacie , ale panowie wyglądali na zajętych swoją dyskusją.

Pan H: panowie tak sobie myślę że karność, jest to czynność wstępna, która winna uprzedzać właściwe wychowanie i jej zadaniem przełamać odporność dziecka, trzymać je w porządku i przez to zapobiegać wszystkiemu, co by mogło z zewnątrz lub wewnątrz zamącać wpływ pracy wychowawczej. Może w tym tkwi cały problem tej sytuacji jaką mamy teraz tu w przedziale… ?

Pan R: no nie wiem, chyba nie zgodzę się z panem.  Pan by chciał tak jakoś żeby to było uporządkowane a czy nie lepiej jest czynić  wprost odwrotnie do tego, jak się zazwyczaj postępuje. Po co normy , po co jakieś porządki ? Nie uważa pan , że to dziecko płacze bo taka poczuło potrzebę, bo to jest jego naturalny odruch ?

Pan D: Hmm no cóż , obaj macie chyba trochę po części racje. Z jednej strony te dzieci pozbawione są wszelkiej dyscypliny mimo wszystko koniecznej w celu wykształcenia jednostki społecznie przygotowanej, z drugiej jednak strony takie posłuszeństwo i uległość nie stanowią już przyszłości pedagogiki. One chyba jednak mają prawo do tego typu zachowania. Wszak wychowanie to nie tylko czynność ale i pewien etap życiowy prawda ? Może to dobrze , że te dzieci tego doświadczają ?

Pan H: Nie mogę się zgodzić drogi panie i stanowczo protestuję. Wola ! Gdyby miały wole zachowywać się stosownie. Dlaczego jej nie posiadają ? Bo zabrakło wyobrażeń panowie, wyobrażeń, które powinny zostać wykształcone na drodze wychowania.

Pan R: A nie sądzi pan , że można popsuć plany matki natury ? Wszak dobre jest tylko to co wychodzi od natury, złe staje się w rękach ludzi…..

Pan H: Czyli sugeruje pan pozostawienie tych dzieci samym sobie tak ? A nie pomyślał pan , że może skuteczna nauka i wychowanie wymaga pewnych prawideł i stosowania pewnych reguł ?

Pan R: E tam to jest tylko gadanie.. pan chciałby tylko im gadać i to powoduje, że postrzega się nas jako gaduły. A gdyby tak zabrać im książki ? Pozbawić gadania, które i tak nie są w stanie zawsze zrozumieć. Może dobrze , że to dziecko płacze. O namacalny dowód dla drugiego, że zrobiło źle. To skojarzenie, które zapamięta na długo.

Pan D: I znowu obaj panowie macie chyba rację. Tak sobie myślę, że książek nie wolno nam zabrać, ale może niekoniecznie należy trzymać się tej zasady , że pierwsze czytanie, potem inne czynności. Może wychowanie to szereg czynności przemieszanych ze sobą ? Może powinna być to czynność twórcza a nie tylko odtwórcza. Może praca byłaby odpowiedzią na naszą dyskusję ?

Pani H: Praca ? Owszem pod warunkiem , że doprowadzi ona do uszlachetnienia jednostki. Przede wszystkim moralność i dyscyplina.

Pan R: A nie uważa pan , że nie wszyscy są jednakowi i może każdy otrzymał od natury

pewien dar. Każdy powinien pełnić jakieś funkcje w społeczeństwie ? Według mnie istota tkwi w tym, że każda płeć jest zdeterminowana do pewnych życiowych ról. Każda jednostka ma pewne zadanie do wykonania. Przede wszystkim ojciec. To nie tylko nazwa nic nie wnosząca. Ojciec to podstawa wychowania. Matka pełniąca funkcję żywicielki i ojciec – wychowawca i do tego natura. Czy to nie brzmi pięknie….

Pan D: I do tego trochę pracy twórczej. Może gdyby te dzieci zajęte były pracą twórczą do wypadku by nie doszło.

Pan: H: A ja będę się upierać przy dyscyplinie i moralności. Gdyby te dzieci były zdyscyplinowane mielibyśmy spokój.

Pan R: A ja mówiłem wcześniej , że gdyby nabyły wcześniej doświadczenia płaczu i bólu wiedziałyby jak należy czynić między sobą. Przy tym bym obstawał.

I nagle panowie zamilkli. Nie wiedziałem dlaczego. Ale chwilę potem wszystko było jasne. Otóż przy hamowaniu pociągu z mojej torby wysunęła się jedna z książek pedagogicznych jakie wiozłem na Kongres.

Pan D: O widzę , że kolega po fachu ?

Ja: A i owszem …..

Pan H: Może raczy pan zabrać głos w sprawie, w której nie możemy się wszyscy do końca zgodzić. Gdzie należy upatrywać wychowania. W moralności, pracy czy naturze ? Widział pan co się stało , jest pan młody, sam pan niedawno przechodził proces wychowania, doświadczania…. Ciekawi jesteśmy opinii światłego młodego umysłu.

Ja: no cóż panowie jakby tu zacząć….

Pan R: Śmiało młody człowieku , natura pcha nas do wszelkich rzeczy a więc i pana opinia winna wywodzić się z naturalnej potrzeby zabrania głosu.

Pan D: Ale dajmy już dojść do słowa panu.

Ja: Według mnie wszyscy trzej panowie macie racje. W wypowiedzi każdego z was zawarta jest pewna prawda o wychowaniu. Nie myśleliście panowie aby połączyć jakoś te trzy koncepcje w jedną ?

Pan H: Ale jak skoro najważniejsza jest moralność ?

Pan D: Użyteczna społecznie praca.

Pan R: Nat….

Ja: Stop panowie, bo znowu zaczniecie się kłócić. Porozmawiajmy spokojnie.

Pan D: To może na przykład ujednolicenie przedmiotów w szkole dało by może jakiś efekt ?

Ja: O to już dobry kierunek myślenia….co pan na to panie R ?

Pan R: bez zapominania o przyrodzie, przebywaniu na powietrzu … może zajęcia przenieść  na  zewnątrz budynków ?

Pan H: No tak, ale pamiętajmy jednak o jednym , że dobór przedmiotów powinien być jednak właściwy , nie wolno nam dopuścić do wypaczenia moralności w człowieku. To musimy kształtować przede wszystkim. A właściwy dobór przedmiotów i treści może nam to zapewnić.

Pan J: Ale to jest do wykonania… Może by tak wdrażać dzieci w procesie wychowania do czynności jakie robią dorośli. Pan D chyba coś wspomniał o tym. Panowie pomyślcie np. dzieci pracują w lesie , a więc zgodnie z założeniami pana R. Pracują przy tartaku a więc pracują na rzecz społeczeństwa i jego rozwoju, tak jak  by to widział pan D. I w końcu wykonują posłusznie tę czynność starając się wykonać ją sumiennie i zgodnie z poleceniem przełożonego a więc ich moralność nie zostaje spaczona. Do tego można im dozować trudność zadania co postulował Pan H.

Pan R: panowie faktycznie , a więc istnieje jednak cos co nas łączy…

Pan H : może nie do końca całkowicie ale faktycznie. Są przesłanki ku temu , że w procesie wychowania każdy z nas gdzieś tam miał i ma racje.

Pan D: Ja cały czas tak myślałem w głębi , że w tym coś jest. Młody człowieku jedziesz na ten sam Kongres co my ..może postarasz się opracować z nami teraz pewien model jaki moglibyśmy przedstawić przed szerszą publicznością. Pomogłeś nam uświadomić sobie pewne zależności jakie istnieją mimo wszystko między pomysłami każdego z nas.

Ja: No cóż pan….

I w tym miejscu jakiś przemiły głos włączył się do rozmowy. Wstawaj pora do szkoły. Myślałem jeszcze przez chwile , że to może ta kobieta z przedziału powiedziała coś, ale nie to była moja mama. I taki to był dziwny sen, który mógł się wydarzyć tylko w nierealnym świecie… ale może i przyśnił się kiedyś komuś już, bo w końcu  obecne wychowanie jakże wiele ma w sobie z myśli tych trzech panów. Pana R, pana D i pana H.

Oświata w państwie Karola Wielkiego

Pierwsze wielkie poczynania na rzecz  zahamowania  ciemnoty i zacofania,  odrodzenia  nauki i szkolnictwa podjął na  początku  IX wieku Karol Wielki.

W roku 800 Karol przybrał tytuł cesarza i wznowił tradycje Cesarstwa Rzymskiego. Powstanie Cesarstwa Rzymskiego  o  charakterze religijnym  pod  berłem  Karola wielkiego  przyczyniło się do   odrodzenia szkolnictwa.

Przez przyjęcie takiego tytułu Karol stał się obrońcą Chrystusa. Papieża uznał za ojca swego siebie zaś za obrońcę Kościoła. Ustawy synodalne  wcielał do ustaw państwowych. Takie  uchwały  zapoczątkowały synod w Akwizgranie zwołany przez Karola Wielkiego w 789 r. Który zobowiązywał  biskupów i opatów do zakładania  szkół katedralnych i klasztornych tam, gdzie ich dotąd nie było. W 797 roku nakazał  utrzymywanie przy każdym kościele szkół dla chłopców  chętnych do nauki, a w 802 roku wyszło zarządzenie nakazujące każdemu ojcu posyłanie syna do szkoły.

W celu  przeprowadzenia  tych reform szkolnych i innych zamierzeń oświatowych w swej monarchii Karol Wielki sprowadził  na dwór uczonych. Organizatorem nauki  na dworze  Karola Wielkiego  był wybitny zwolennik  kultury antycznej teolog, filozof i pedagog anglosaski mnich Alkuin. Przyczynił się do powstania szkoły  pałacowej .Jej uczniami zostali członkowie rodziny  władcy oraz synowie ważniejszych urzędników. (Treść nauczania obejmowała siedem sztuk wyzwolonych: gramatykę, dialektykę, retorykę, geometrie, arytmetykę, astronomie, muzykę oraz architekturę, medycynę, redagowanie zarządzeń  i dekretów).

W ciągu kilku lat szkoła pałacowa pod kierunkiem Alkuina wspaniale się rozwinęła i osiągnęła wysoki poziom. Zwiększyła się nie tylko liczba uczniów; przede wszystkim zmienił się program studiów, które, oparte na metodzie sztuk wyzwolonych, nosiły piętno indywidualności mistrza Alkuina. Gramatyka w wydaniu Alkuina przestała być tylko nauką o słowach, sylabach, zasadach interpunkcji, stała się studiowaniem słowa w jego relacjach z procesem myślowym, a więc częścią logiki. Retorykę wykładał Alkuin według for- muły klasycznej, jako sztukę dobrego mówienia. Przeciwstawił jej dialektykę i zobrazował to przeciwstawienie przy pomocy zamkniętej pięści i otwartej dłoni: podczas gdy dialektyka operuje argumentami ścisłymi, retoryka otwiera się szeroko dla elokwencji.

Sztuki wyzwolone stały się rychło w państwie Karola Wielkiego fundamentem wiedzy, a ten, kto je studiował, realizował w swojej epoce ideał człowieka oświeconego. Dla Alkuina jednak nie stanowiły one bynajmniej celu i kresu studiów. Były jedynie środkiem umożliwiającym dotarcie do wierzchołków wiedzy spekulatywnej, poprzez pojmowanie Pisma Świętego – osiągnięcie perfekcji ewangelicznej. Służyła temu arytmetyka i astronomia, bo przecież obserwacja Słońca, Księżyca i gwiazd pozwalała bardziej niż cokolwiek innego admirować wielkość i doskonałość dzieła stworzenia. Alkuin, kierując szkołą pałacową, potrafił rozbudować ją do takich rozmiarów, że zyskała miano Akademii Pałacowej.

Podczas panowania Karola Wielkiego  ukształtowały się i rozpowszechniły  różne typy szkół:

  • parafialne
  • katedralne
  • klasztorne
  • kolegiackie

Szkoły klasztorne

Były dziełem zakonu Benedyktynów z Nursji (480-543).

Pierwszy klasztor założono na Monte Cassino w 529 roku.

Nauczano według  programu 7 sztuk wyzwolonych. Przy szkole klasztornej były szkoły początkowe w których uczono czytania  i pisania. Nauczyciel uczył każdego indywidualnie. Najpierw uczył pisać  spółgłoski  i samogłoski łączyć je w słowa i zdania.

I rok trwała nauka początkowa a następnie przechodziło się do Trivium.

Trivium (nauczyciel gramatyki 10 r.ż.)

  1. rok przyswajanie pojęciowe, tłumaczenie  z niemieckiego na łacinę, opowiadanie z historii biblii kończyło się to egzaminem.
  2. rok uczono gramatyki (ortografii) dyktanda, nauka psałterzy.
  3. rok obowiązywała metryka, oparta na wzorach metryki klasycznej i wykładano Pismo św.
  4. rok powtarzanie gramatyki , nauka o figurach  i  przenośniach  w poezji i prozie łacińskiej i Piśmie Św. Przepisywanie podręczników gramatyki i egzamin.
  5. rok retoryka uczniowie ćwiczyli się praktycznie przez wygłaszanie przemów , nauka historii.
  6. rok dialektyka czyli logika tłumaczenie z łacińskiego na język rodzimy  i odwrotnie, pisanie wypracowań, dysputy . Dialektyka przyczyniła się do rozwoju  filozofii i teologii egzamin.

Po zakończeniu nauki był krótki kurs arytmetyki i egzamin ci co zdali przechodzili do

Qvadrivium

Obejmowało geometrię (geografia, geologia, botanika, zoologia , kosmologia), arytmetykę, astronomię, muzykę i śpiew, wychowanie fizyczne.

Szkoły katedralne

Powstawały w siedzibach biskupów.

Władza biskup i scholastyk.

Obowiązywał program 7 sztuk wyzwolonych, którego poszczególne przedmioty ulegały pewnej ewolucji zmienił się kanon lektur. Nauka sztuk wyzwolonych trwała 6 lat.

W drugiej połowie Średniowiecza podzielono je na szkoły wewnętrzne i zewnętrzne.

Szkoły wewnętrzne przeznaczone dla stanu duchowego , lektoraty z teologii i prawa.

Wydział teologiczny był uzupełnieniem  przez proboszcza (liturgia i śpiew) . Dopiero po zdaniu  egzaminów przed komisją biskupią  otrzymywali uczniowie święcenia kapłańskie.

Szkoły kolegiackie

Powstały z fundacji prywatnych przy większych kościołach. Nauczanie jak w szkołach katedralnych i klasztornych. Scholastyk na wzór kapituły katedralnej.

Szkoły parafialne

I powstała w Mezopotamii w II wieku. Zakładało je duchowieństwo  świeckie i zakonne.

Głównym celem szkoły było wychowanie i nauczanie religii. Nauczano  pisania, czytania i rachowania, elem psałterzu  Dawidowego. Celem wychowania było kształcenie osobowości  Chrześcijańskiej. Językiem wykładowym była łacina śpiewu kościelnego, muzyka  i  ministrantura ( organy pierwsze). W szkołach nauczali proboszczowie bądź klerykowie  ( bakałarz, magister. Szkoły były przy parafiach 1-2 stół i długie ławy) . Nauczano indywidualnie w izbie  szkolnej, posługiwano się metodą  werbalną  i   mnemotechniką która polegała poddawaniu pewnych twierdzeń w formie wiersza.

Szkoła miejska (XII-XV wiek)

Pierwsze takie szkoły powstały XII wieku. Nauczano w nich religii, śpiewu, czytania, pisania i rachowania .Założycielami były magistraty . Głównym przedmiotem szkolnym była łacina, ćwiczono się w pisaniu korespondencji w sprawach handlowych. Drugim przedmiotem była buchalteria . Nauczanie także było werbalne  z braku książek. Początkowo nauczali duchowni a potem świeccy .Na czele szkoły stał rektor lub magister .Na czesne szkolne składali się rodzice. Nauczyciele zajmowali się dodatkowo zatrudnieniem jako kantorzy kościelni, organiści, służba kościoła .Od II połowy Średniowiecza  istniały w miastach  prywatne szkoły miejskie gdzie językiem wykładowym był ojczysty. Nauka ograniczała się doczytania, pisania i rachowania.

Rozwinęło się również wychowanie w domu  obcym:

  • Rycerstwo

Paź (był u boku pana i pani .Tu otrzymywał wychowanie religijne i gramatyczne,  naukę czytania, pisania, siedzenia, dyscypliny, egzamin)

Giermek ( przed ołtarzem wręczano mu miecz a rodzice ostrogi srebrne. wyrabiał zręczność i zdobywał  7 cnót jazda konna, pływanie, rzut oszczepem, szermierka, myślistwo, gra w warcaby, poznawał prawidła etyki wszystkim dostępował pasowania na rycerza.)

Rycerz ( uroczystość pasowania na rycerza  miała miejsce przy okazji koronacji królów. Składano przysięgę .Rycerz miał żyć według zasad : Bogu duszę ,me życie królowi, me serce damą, sławę dla siebie.

 – wychowanie rzemieślnicze

uczeń (terminator) ( wymagano posłuszeństwa, pilności, skromności, wytrwałości strzeżenia tajemnicy państwowej. uczeń kończąc naukę stawał się czeladnikiem)

czeladnik (towarzysz) (Czeladnik korzystał z przywilejów noszenia miecza jako wolny człowiek i znak swego cechu .Był jeszcze 1 rok w roli czeladnika następnie wyruszał  na wędrówkę  po innych warsztatach trwało to 5-6 lat.)

mistrz ( egzamin zostawał mistrzem miał tytuł wpłacał pieniądze i otrzymywał indygat.)

Chociaż dążenia oświatowe Karola Wielkiego nie były już kontynuowane w takim zakresie przez jego następców, to odegrało w rozwoju oświaty ogromną role. Przede wszystkim, tworząc precedensy świeckiej organizacji  oświaty, zmusiły Kościół do zajęcia się tą problematyką z drugiej zaś strony wypłynęły wydatnie na rozwój świeckiego szkolnictwa mieszczańskiego.

Źródła:

Wołoszyn  „Źródła do dziejów wychowania i myśli pedagogicznej w zarysie.”

Możdzeń  „ Historia wychowania”

Mózgowe porażenie dziecięce

Wśród całej liczby dzieci niepełnosprawnych ruchowo, którą w naszym kraju szacuje się na około 40-50 tysięcy . ponad połowa(czyli 20-25 tysięcy) to pacjenci z mózgowym porażeniem dziecięcym (mpdz). Kolejno najliczniejszymi w tej grupie są dzieci z wadami wrodzonymi kręgosłupa (głównie rozszczepami kręgosłupa i z przepuklinami oponowo-rdzeniowymi) oraz te, których niesprawność ruchowa jest wynikiem przebytych wypadków i urazów. (Rocznik Statystyczny 1994).

Dotychczas nie opracowano idealnej definicji określającej mózgowe porażenie dziecięce. Dzieje się tak ze względu na ogromną różnorodność i stopień nasilenia objawów oraz współistniejących zaburzeń i nieprawidłowości charakteryzujących to schorzenie.

Najpowszechniej uważa się że mózgowe porażenie dziecięce jest zespołem trwałych, lecz nie niezmiennych, różnorodnych zaburzeń napięcia mięśni , czynności ruchowych i postawy wywołanych uszkodzeniem mózgu lub nieprawidłowościami w jego rozwoju nabytymi przed urodzeniem, w okresie okołoporodowym lub wkrótce po urodzeniu. Nie można także wykluczyć niekorzystnego wpływu różnych czynników działających na rodziców jeszcze przed poczęciem dziecka oraz pewnych uwarunkowań genetycznych.

Częstość występowania mpdz zarówno w Polsce jak i na świecie od lat ocenia się na 2-3 promile co oznacza, że dotyczy ono od dwojga do trojga dzieci na każde 1000 żywo urodzonych. Przy obecnym poziomie urodzeń corocznie grupa ta powiększa się o 1200-2000 osób.

Powstałe z bardzo różnych przyczyn uszkodzenie nie w pełni rozwiniętego i dojrzałego mózgu jest trwałe, jednak nie zwiększa się.

Występujące objawy kliniczne z których na pierwszy plan wysuwają się zaburzenia napięcia mięśni i czynności ruchowych mogą wydawać się z wiekiem coraz bardziej nasilone. Nie jest to jednak spowodowane pogłębianiem się zmian w mózgu, lecz rozwojem dziecka, który postępuje mimo istniejącego uszkodzenia.

W pierwszych miesiącach po urodzeniu dziecko, u którego zaistniało uszkodzenie mózgu zewnętrznie może nie różnić się od zdrowego. Mało widoczne nieprawidłowości wykryć może wnikliwa obserwacja i badanie neurologiczne. Mogą one dotyczyć zaburzeń w napięciu mięśni i stopnia nasilenia reakcji odruchowych z którymi dziecko się rodzi.

Z powodu nieprawidłowego napięcia mięśniowego , które początkowo najczęściej jest obniżone, dziecko posługuje się możliwymi do wykonania przez nie ruchami, zwiększając stopniowo napięcie w niektórych grupach mięśni. Powoduje to powstawanie nieprawidłowych wzorców ruchowych, które staja się charakterystyczne dla poszczególnych postaci zespołu mpdz.

Mózgowe porażenie dziecięce, które po łacinie nazywa się paralysis cerebralis infantum, a po angielsku Cerebral Palsy w jednej ze swych postaci klinicznych – obustronnego porażenia kurczowego (diplegia) – została opisana przez angielskiego lekarza Johna Little’a w i połowie XIX wieku i przez długi czas nazywane było chorobą Little’a.

Współczesny Little’owi lekarz, Zygmunt Freud, powszechnie znzny jako twórca psychoanalizy, chociaż zawodowo bardziej zainteresowało go mpdz, reprezentował przeciwstawny Little’owi pogląd na etiopatogenezę mpdz. Uważał on, że przyczyną ujawnienia się objawów tego zespołu nie są przedwczesne porody, lecz wczesne uszkodzenia płodu i nieprawidłowości rozwojowe w łonie matki. To one w konsekwencji wywołują przedwczesne porody.

Najnowsze badania naukowe prowadzone na szeroką skalę wśród dzieci w USA i Australii potwierdzają słuszność poglądów Freuda. Wyniki tych badań przemawiają za tym, że czynnikami wywołującymi mpdz są, znacznie częściej niż sądzono, bardzo wczesne uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego, czynniki genetyczne, a nawet te, które działają na matkę przed poczęciem dziecka. U 30% dzieci z mpdz nie można ustalić żadnej wyraźnej przyczyny jego powstania.

Te najnowsze badania na nowo ożywiły “spór” na temat przyczyn powstawania mpdz przypominając polemikę Little’a z Freudem, chociaż nie wiadomo, czy istniała ona kiedykolwiek.

Przypomnienie historycznych już poglądów i wniosków wyciąganych z obecnie prowadzonych badań świadczy nie tylko o długo już trwającym zainteresowaniu zespołem mpdz, ale i aktualnością pytań, na które nadal nie ma jednoznacznej odpowiedzi.

Ze względu na umiejscowienie uszkodzenia w mózgu i występujące objawy, mózgowe porażenie dziecięce dzieli się na następujące postaci:

  1. Obustronny niedowład kurczowy (diplegia), charakteryzujący się większym nasileniem zmian w kończynach dolnych niż górnych., które często są prawie zupełnie sprawne.
  1. Niedowład połowiczy (hemiplegia) dotyczy kończyny górnej i dolnej po tej samej stronie. Może być prawo lub lewostronny w zależności od tego, czy uszkodzenie zlokalizowane jest w prawej czy w lewej półkuli. Niedowład kończyn występuje po przeciwnej stronie ciała od umiejscowienia uszkodzenia (w przypadku uszkodzenia prawej półkuli mózgu porażenie obejmuje lewe kończyny i odwrotnie). W większym stopniu zaburzenie występuje w kończynie górnej.
  2. Obustronny niedowład połowiczy (hemiplegia bilateralis) jest jedną z najczęstszych postaci mpdz. Typowymi objawami są znaczne zaburzenia wszystkich czynności ruchowych. Często współwystępuje niedorozwój umysłowy, zaburzenia wzroku, mowy i padaczka.
  3. Postać pozapiramidowa (atetotyczna, dyskinetyczna) charakteryzująca się występowaniem niekontrolowanych ruchów mimowolnych, które są niezależne od woli i w znacznym stopniu utrudniają rozwój ruchowy, mowę i czynności rąk. Poziom rozwoju umysłowego dzieci z tą postacią mpdz jest w większości prawidłowy.
  4. Postać móżdżkowa (ataktyczna) występuje najrzadziej i jest spowodowana zaburzeniami rozwojowymi oraz uszkodzeniami móżdżku. Występujące zaburzenia określa się jako “bezład” (ataksję) móżdżkowy. Są nimi zaburzenia koordynacji ruchów, zaburzenia równowagi, drżenia zamiarowe, niemożność dostosowania siły i zakresu ruchów do potrzeb oraz wykonywania szybkich, naprzemiennych ruchów. Typowe są również zaburzenia mowy (mowa spowolniała i skandowana).
  5. Postaci mieszane stanowią najliczniejsza grupę w zespole mpdz, gdyż uszkodzenie mózgu często zaburza współdziałanie między wieloma jego strukturami. Stopień nasilenia zaburzeń zależy nie tylko od miejsca uszkodzenia mózgu ale także od rozległości i ciężkości tego uszkodzenia.

W zespole mpdz zaburzenia ruchowe nie są jedynymi objawami wynikającymi z uszkodzenia mózgu. Współistnieć mogą zaburzenia wzroku, słuchu, mowy, padaczka, upośledzenia umysłowe i zaburzenia zachowania.

U większości dzieci z mpdz rozwój umysłowy jest prawidłowy lub nieznacznie obniżony, a upośledzenie umysłowe występuje w około 20% przypadków, przy czym stopień upośledzenia nie jest współmierny do stopnia niesprawności ruchowej.

Zależy to nie tylko od stopnia uszkodzenia mózgu ale także sposobu usprawniania i nauczania dzieci z mpdz.

Pamiętać należy, że każde dziecko, które ma zapewnioną właściwą opiekę może osiągnąć optimum swoich możliwości, mimo występowania zaburzeń ruchowych. Odpowiednia opieka domowa, medyczna i psychopedagogiczna, nie odrywająca dziecka od rodziny, obejmująca stymulację wszystkich sfer rozwojowych powinna zapewnić zaspokojenie podstawowych potrzeb dziecka, to jest potrzeby miłości, bezpieczeństwa i ruchu. Nie dopuści ona do powstania wtórnych zaburzeń dodatkowo upośledzających rozwój.

Powyższe, bardzo ogólne przedstawienie najważniejszych problemów występujących w zespole mpdz nie uwzględnia jeszcze wielu innych. Zagadnieniom zapobiegania występowaniu niesprawności ruchowej u dzieci (w tym mpdz), zapewnienia właściwej, wielospecjalistycznej pomocy dziecku niepełnosprawnemu oraz całej jego rodzinie, możliwościom wczesnego rozpoznawania i leczenia należałoby poświęcić osobne, obszerniejsze doniesienia.

Katarzyna Barszczewska urodziła się 13 października i już wiedziała, że to nie najlepszy moment – nie dość, że 13 to jeszcze w niedzielę. Na” trzynastkową” nowinę nie trzeba było długo czekać. Diagnoza lekarska krótka choć przerażająca – dziecięce porażenie mózgowe, ale czego mogłam oczekiwać po takim dniu. Nowina choć okrutna to jednak nie całkiem paraliżująca. Przecież jakoś żyć trzeba, a nie każdemu życie układa się tak, jak to sobie wymarzył. Już chyba wtedy wiedziała, że czekają ciężka szkoła życia. Same dzieciństwo wyglądało, jak na pechowca przystało, następująco – trochę w domu, więcej w szpitalu – a jeszcze więcej w sanatoriach w całej chyba Polsce. Cały jednak czas miała nadzieję, że jakoś to się w końcu ustabilizuje i będzie mogła na stałe zamieszkać – jak każde inne dziecko – z rodzicami we własnym domu. Tak na tych tułaczkach dobrnęła do wieku szkolnego. W wieku 7 lat była bardzo ciekawa i otwarta na wiedzę. Nadszedł czas nauk – czas szkoły. Ponieważ siedziała na wózku pobierała nauki w systemie indywidualnym (szkoły integracyjne to dużo późniejszy wynalazek).

Los przydzielił jej na swoją pierwszą nauczycielkę starszą, zmęczoną życiem i chyba pracą, panią. Przychodziła do niej ciągle znużona, drzemała sobie na lekcjach – a ona była taka ciekawa i żądna wiedzy. Kiedy chyba już w IV klasie rodzice poprzez szkołę chcieli zwrócić uwagę jej pani, to tylko wsadzili kij w mrowisko. Przecież jej pani była przekonana, że takiemu dziecku jak ona to wystarczy jak nauczy się czytać i rachować. Na monity i skargi rodziców znalazła sposób. Postarała się o to, żeby kuratorium zdecydowało o przeniesieniu jej do szkoły specjalnej. Ale czego od życia mogło oczekiwać dziecko urodzone 13. W ten sposób straciła 3 długie lata, bo przecież nie byłam niedorozwinięta. Cała jednak nadzieja, że coś można zmienić na lepsze, w rodzicach. Tylko uporowi mamy zawdzięcza, że jej edukacja nie stanęła na ukończeniu szkoły specjalnej. Dreptała i wydeptywała ścieżki wszędzie żeby to zmienić. Pociągała za wszystkie możliwe sznurki ale dopięła swego. Oczywiście nie obeszło się bez specjalnych egzaminów, testów psychologicznych, wywiadów i nie wiem czego jeszcze, ale udało się przekonać niedowiarków, że w jej głowie jest wszystko w należytym porządku. Jaka ona byłam szczęśliwa, że mogła powrócić do normalnej szkoły. Nie było to jednak takie proste bo przecież urodziła się 13. Powrót do normalności musiał iść też po grudzie, bo musiała cofnąć się do V klasy i w ten właśnie sposób straciła 3 lata ze swego niezbyt długiego życiorysu. Z całych sił chciała pokazać całemu światu, że decyzja była słuszna i już do ukończenia szkoły otrzymywałam świadectwa z czerwonym paskiem. Zapomniała nawet o swoim trzynastkowym pechu – tak była zajęta zdobywaniem wiedzy, że nie miałam czasu na rozpamiętywania. Tym bardziej, że trafiła jej się niecodzienna okazja, jakby nagroda za wyniki w nauce. Mogła na 12 dni wyjechać do Francji. Zaskoczenie było tym większe, bo właśnie wprowadzono stan wojenny. Jednak ludowe państwo nie chciało zadzierać z kościołem i wybrała się na pierwszą, zorganizowaną pielgrzymkę do Lourdes na całe pięć dni oraz zwiedzanie Paryża przez pozostałe 7. Wrażenia niesamowite, ale to temat na inna „powieść” tym bardziej, że nie skończyło się na Francji – była także we Włoszech aby za tę pielgrzymkę podziękować Ojcu Świętemu – ale o tym też kiedy indziej – teraz opiszę sprawy bardziej przyziemne.

Zachęcona dobrymi wynikami w podstawówce postanowiła iść za ciosem. Poszła do ogólniaka. Nie było to już tak proste jak ze szkoła podstawowa. Czego jednak nie dopnie człowiek uparty. Dotrwała do końca i mimo, że nie zdawała matury to jednak ukończyła liceum ogólnokształcące. Tak się rozochociła tym zdobywaniem wiedzy, że nie wiedziała kiedy skończyć. Postanowiła kształcić się dalej i zapisała się na studium informatyczne w dziedzinie przetwarzania danych. Te dwa lata to prawdziwa orka. Mama dowoziła ją na zajęcia tramwajami – było bardzo ciężko. Ktoś jednak wpadł na zbawienny pomysł i powstał TUS. Ci sympatyczni ludzie zawozili na i przywozili ją z zajęć. Tylko ktoś doświadczony tak jak ona wie jaka to ulga. Z niemałym wysiłkiem, a wręcz pełną determinacją udało jej się także ukończyć studium. Mimo to, że była już w miarę wykształcona siedziała bezmyślnie w domu, nudząc się wyglądała przez okno i myślała co ją jeszcze więcej może ciekawego spotkać. To właśnie wtedy ktoś tam z góry przypomniał sobie o niej, że to ona jest tą dziewczyną urodzoną 13.

Znów przyszedł czas chorób i bólu. Okazało się, że jej nogi wymagają ” reperacji „. Trzy operacje obu nóg i ponad pół roku z nogami w gipsie. To było okropne. Człowiek unieruchomiony na dobre bo nogi w gipsach całe tzn. do samej… Nastał czas rozmyślań, wspomnień chwil miłych i wątpliwe plany na przyszłość. Odcierpiała co swoje, wyleczyła odparzenia i w dalszym ciągu nie wiedziała co dalej. Próby przyjaźni – nie zawsze trafne – i kolejne rozczarowania. W końcu cos zaświtało. Poznała swojego dobrego ducha panią Krystynę Wojakowską. To pani Krysia Wojakowska uzmysłowiła jej, że wcale nie jest jedyną najnieszczęśliwszą, że jej niepełnosprawność nie jest powodem do zamknięcia się w czterech ścianach własnego mieszkania, że jest wiele osób tak samo jak ona, a może jeszcze mniej sprawnych niż ona. Jednak oni wszyscy działają? Nie grają w bezmyślne gry tylko, przynajmniej starają się coś robić. To pani Krysia wprowadziła ją do Fundacji Pomocy Matematykom i Informatykom Niesprawnym Ruchowo. To tu poznała wielu ludzi w sytuacji takiej jak ona – oczekujących zrozumienia. Tutaj też poznała ludzi zaangażowanych w nasze sprawy – bezinteresownie chcących nam pomóc i w jakiś sposób nas ukierunkować i chociaż w niewielkim stopniu usamodzielnić. To w tutejszej salce komputerowej przekonała się, że wiedza jaką wyniosła po ukończeniu studium jest wprawdzie rozległa ale bardzo płytka – powierzchowna. W czasie jej nauki jeszcze nikt nie słyszał o Internecie. To tu w Fundacji wszyscy wiedzieli co robić. Poczynając od pani Hani i pani Krysi, które odbierały ją z „transportu” i pomagały zająć miejsca przy komputerach – do pani profesor, która dbała o to żeby te komputery były w należyty sposób wykorzystywane. To pani Agnieszka Żarnecka mobilizowała  do cierpliwości i wytrwałości.

Dzięki Fundacji ukończyła kurs Internetu, na którym Ela Urbanek nauczyła  otwierać komputerowe okno na świat i posługiwać się pocztą elektroniczną.

Dzięki Fundacji, a w niej pani Basi Woźniak mogła wyżywać się w Internecie ponieważ pani Basia wyposażyła ją w możliwie dobry komputer z modemem najnowszej generacji. Jej komputer też był w pełni profesjonalny, ale ponad 10 lat temu. Bezproblemowo mogła działać w uruchomionym przez pana Krzysztofa Markiewicza „Internecie dla Niepełnosprawnych”, ponieważ udostępnił jej nieodpłatnie konto na naszym serwerze IdN1, gdzie mogła działać zarówno na „witrynie” jak i korespondować z ludźmi z całego kraju o podobnych zainteresowaniach. Gyby nie pani Krystyna Wojakowska, nawet nie wiedziałaby o istnieniu takiej Fundacji i o tylu życzliwych ludziach.

Oczywiście jej życie nie ogranicza się do samej Fundacji. Jednak podbudowana jej działalnością zaczęła się udzielać w innych organizacjach. Ponieważ lubi muzykę poważną nawiązała kontakt z grupa młodych ludzi w założonej przez pana Terleckiego ” Młodej Filharmonii „. Jest to grupa wolontariuszy, którzy starają się umilić wolny od zajęć czas ludziom niepełnosprawnym, organizując im wyjazdy na koncerty do Filharmonii Narodowej, ale nie tylko. Wyjeżdżają także na spotkania przy herbatce, czy na jakieś imprezy plenerowe – ogniska itp.

Jak już na wstępie wspominałam Kasia jest zapaloną podróżniczką. Bywała już na wczasach w Busku, Spale, Mielnie i Wagrowcu.

Kolejną pasją Kasi jest przyroda. Kocha wszystkie zwierzęta. Ma w domu psa – Morusa – który jest jej najwierniejszym przyjacielem ze wszystkich czworonogów. Ma również kota, dwie papugi i rybę w akwarium. Jest to welon i jest u niej na „dożywociu”. Jest sam bo przeżył wszystkich pobratymców. Ma już ponad 18 lat – więc jest pełnoletni i przysługują mu pewne przywileje. Nie może do niego wpuścić żadnych małych rybek bo by je natychmiast zjadł, ani też żadnych większych bo by mu dokuczały albo obgryzały.

Kasia ma gorącą nadzieję, że po powrocie z Polańczyka będzie wypoczęta i pełna zapału do dalszej pracy w Fundacji. Bardzo chciałaby wziąć udział w jakimś kursie rokującym pracę zarobkową. Chociaż ma wypracowaną rentę, to jednak jest ona najniższa z możliwych. Trzeba zauważyć również fakt pogarszającej się sytuacji finansowej Przez to, że waloryzacja rent odbywa się procentowo to największe podwyżki dostają ci którzy maja renty i tak już duże, a jej drepczą w miejscu albo wręcz relatywnie się zmniejszają. Nie wie jeszcze na czym ten nowy kurs miałby polegać – może jakieś podstawy księgowości komputerowej, którą to można by prowadzić w domu. Może kurs telepracy o której to mówi się coraz więcej. Kasia sądzi, że w mojej sytuacji i stopniu niepełnosprawności praca w domu byłaby najlepszym wyjściem.

 Kasia ma  nadzieję, że mając tylu przyjaciół oraz osób życzliwych wokół siebie  to już jakoś poleci, że teraz to już będzie z górki

PROGRAM INTERNET

NIE JESTEM SAM – INTERNET DLA OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH

Celem projektu jest zaznajomienie dzieci i młodzieży niepełnosprawnej oraz sprawnej z ogólnoświatową siecią Internetu. Początkowym etapem była nauka poruszania po sieci oraz przestawienie internetu jako zabawy w zdobywaniu informacji i wiedzy. Początkujący internauci musieli zaznajomić się z komputerem. Poprzez ćwiczenia w posługiwaniu się myszką komputerową oraz poprzez pisanie na klawiaturze dzieci z problemami koordynacji ruchowej rozwijają swoje predyspozycje manualne.

Następnym etapem było poznanie przez dzieci podstawowych słów języka angielskiego, które ułatwiają poruszanie się po Internecie. Po zapoznaniu się z zasadami działania Internetu grupa jest na etapie tworzenia własnych stron WWW . Przy wykorzystaniu Internetu prowadzimy muzykoterapię, zajęcia pedagogiczne, geograficzne, historyczne, matematyczne oraz plastyczne. Dla bardziej zdolnych organizujemy galerie internetowe. Dzieci biorą udział w tematycznych grupach dyskusyjnych.

Dzięki Internetowi dzieci niepełnosprawne mogą rozwijać swoje zainteresowania. Dzień danego dziecka nie polega na siedzeniu przed telewizorem, tylko na zdobywaniu cennych informacji jakich może dostarczyć Internet. Program Internet jest skierowany do dzieci i młodzieży w wieku od 7 do 17 lat. Są to osoby niepełnosprawne z następującymi schorzeniami: porażenie mózgowe, encykolopatia, wszelkiego rodzaju alergie, uszkodzenia kręgosłupa (niedowłady kończyn dolnych) oraz niektóre osoby z epilepsją.

Głównym celem zajęć jest nauczenie dzieci poruszania się po Internecie oraz zaznajomienie ich z techniką pracy w Internecie tak, aby w przyszłości mogły podjąć pracę w godnych warunkach. Przy wykorzystaniu tych wszystkich programów prowadzimy edukację oraz rehabilitację. Dla niektórych dzieci Internet jest jedyną metodą edukacji oraz jedyną możliwą formą nauki pisania (dzieci z porażeniem mózgowym). Z uwagi na wiek oraz rodzaje schorzeń jest to tylko pierwszy etap naszych zajęć obejmujący podstawy edukacji i rehabilitacji społecznej. Warto tu podkreślić, iż każdy uczestnik zajęć posiada różny stopień niepełnosprawności fizycznej i umysłowej. Do każdego z nich trzeba podchodzić w sposób indywidualny. Końcowym efektem projektu jest wykonanie witryny Stowarzyszenia EPI z jednoczesnym umieszczeniem jej w Internecie. Dzieci są oceniane za umiejętność pracy w grupie oraz indywidualnie w zależności od stopnia schorzenia.

Spodziewane efekty: wychodzenie z izolacji, otwieranie się do ludzi, zdobywanie nowych przyjaciół, poznawanie nowych doświadczeń, zdobywanie wiedzy geograficznej i historycznej, poszerzenie swoich zdolności plastycznych oraz muzycznych, zdobycie umiejętności surfowania po Internecie, nauczenie się współpracy pomiędzy niepełnosprawnymi, a sprawnymi (wymiana wspólnych doświadczeń). Najważniejszym celem jest to, by dzieci i młodzież po ukończeniu szkoły znała zasady pracy przy komputerze (w tym poruszaniu się po Internecie) co umożliwi im znalezienie biurowej pracy.

DOM SAMOPOMOCOWY – PIERWSZY KROK KU EDUKACJI

Na terenie miasta Nowa Sól nie było żadnego domu dziennego pobytu, który obejmowałby opieką dzieci niepełnosprawne oraz ich rodziny. Utworzenie takiego domu w siedzibie Stowarzyszenia zintegrowało dotychczas podejmowane działania rodziców na własną rękę (często bezskuteczne).

Stowarzyszenie umożliwiło prowadzenie zajęć z indywidualnego nauczania w jednym miejscu. Stowarzyszenie posiada specjalistyczny sprzęt rehabilitacyjny oraz terapeutyczny. Prowadzi zajęcia w grupach i dzięki temu może osiągnąć większą efektywność pracy, izolować agresję, lęk oraz osamotnienie. W tym celu posiada fachową kadrę oraz dobre zaplecze socjalne. Rodziny zrzeszone w  Stowarzyszeniu są to rodziny ubogie, których nie stać na zakup sprzętu rehabilitacyjnego, komputera itp. Przy tak wyposażonym zapleczu jak można pomóc dużej grupie potrzebujących wsparcia. Umożliwiło to też lepszą orientację środowiskową, tak aby dotrzeć do najbardziej potrzebujących.

CELE I SPODZIEWANE REZULTATY PROJEKTU:

Zajęcia rehabilitacyjno-wyrównawcze -zajęcia zespołowe oraz indywidualne, które mają za zadanie wspomaganie rozwoju intelektualnego, rozwijanie zainteresowań otoczeniem, uzyskanie niezależności od innych osób w codziennym życiu. -usprawnienie ruchowe i psychoruchowe w zakresie dużej i małej motoryki. -wyrabianie orientacji w schemacie własnego ciała i orientacji przestrzennej.

ZAJĘCIA KOREKCYJNO-KOMPENSACYJNE

-lepsze i bardziej samodzielne funkcjonowanie w społeczeństwie: w zespole przedszkolnym czy klasowym oraz w rodzinie i w otoczeniu podwórkowym. -wyrobienie umiejętności pracy zespołowej, poprawianie gramatycznej struny języka. -poszerzenie wiedzy encyklopedycznej.

ZAJĘCIA Z PSYCHOLOGIEM

-cele długoterminowe, które będą odzwierciedlać nadzieje i oczekiwania rodziców wobec własnego dziecka oraz interpretacje prognoz specjalistów w przypadkach różnego typu zaburzeń. -cele krótkoterminowe, które obejmą zarówno treści programu jak i opanowanie trudnych lub dziwacznych zachowań, czyli tzw. Cele bekawioralne (kontrolowanie zachowania dziecka, od 3 miesięcy do 1 roku). ZAJĘCIA Z HIPOTERAPII -wyzbycie się emocji lękowych, barier psychicznych, agresji, -przełamanie barier między niepełnosprawnymi, a sprawnymi.

ZAJĘCIA REHABILITACYJNO-WYRÓWNAWCZE DLA DZIECI, MŁODZIEŻY NIEPEŁNOSPRAWNEJ

ZAJĘCIA KOREKCYJNO-KOMPENSACYJNE DLA DZIECI Z ZABURZENIAMI ROZWOJOWYMI, ZE SPECYFICZNYMI TRUDNOŚCIAMI W CZYTANIU I PISANIU

ZAJĘCIA Z PSYCHOLOGIEM

ZAJĘCIA Z HIPOTERAPII

Udało się do tej pory zrehabilitować dość dużą grupę dzieci, jedne zaczynają mówić inne przy pomocy opiekuna chodzić.

 

Przejawy i formy agresji w szkole oraz sposoby ich przezwyciężania

Ze zjawiskiem przemocy i agresji spotykamy się wielokrotnie w domach, w szkole i na ulicach. Coraz częściej też czujemy się bezradni wobec docierających do nas za pośrednictwem mediów informacji o kolejnych aktach przemocy. Często mamy do czynienia z różnymi aspektami agresji, stykamy się z nimi w życiu codziennym. Począwszy od złośliwości, kpin i poniżania, a skończywszy na pobiciu czy zabójstwie. Tak szeroko potraktowany problem może uświadomić niektórym, że agresja wśród dzieci i młodzieży jest zjawiskiem narastającym, procesem, który zaczyna się od drobnej dokuczliwości i szkodzenia dobremu samopoczuciu innych aż do ciężkich przestępstw.

POJĘCIE AGRESJI

Termin „agresja” wywodzi się z języka łacińskiego, w którym słowo „agressio” oznacza „napad”, a słowo „agressor” – rozbójnika.[1]

Autorzy zajmujący się problemem agresji w podobny sposób definiują to pojęcie. Oto niektóre z definicji:

  • Wszelkie działanie (fizyczne lub słowne), którego celem jest wyrządzenie krzywdy fizycznej lub psychicznej – rzeczywistej bądź symbolicznej – jakiejś osobie lub czemuś, co ją zastępuje. Agresja jest zazwyczaj reakcją na frustrację, jest też przejawem wrogości. Rozróżniamy agresję fizyczną i agresję słowną, oraz agresję bezpośrednią – skierowaną na osobę lub rzecz wywołującą uczucie wrogości, agresję przemieszczoną – skierowaną na obiekt zastępczy oraz samoagresję – skierowaną na samego siebie.[2]
  • Działanie, u którego podłoża leżą gniewne emocje i nieprzyjazne intencje, działanie, które ma na celu wywołać u drugiej osoby ból, strach, niepokój bądź wewnętrzne cierpienie. Do natury aktu agresji należy jego umyślność.[3]
  • Reakcja polegająca na działaniu szkodliwymi bodźcami na inny organizm.[4]
  • Aspołeczny sposób zachowania się wynikający z wrogich tendencji i chęci szkodzenia innym lub niszczenia.[5]
  • Zachowanie skierowane przeciw określonym osobom lub rzeczom i przyjmujące formę ataku.[6]

POGLĄDY NA MECHANIZM POWSTAWANIA AGRESJI

W I połowie XX w. ukształtowały się dwie szkoły naukowe, z których każda, oparta na szerokich materiałach badawczych, sformułowała swój pogląd na istotę i mechanizm powstawania agresji. Jest to do dzisiaj niewyjaśniony spór pomiędzy biologami a psychologami.

Konrad Lorenz, biolog, uznaje agresję za popęd naturalny, wszechobecny w świecie zwierząt i wśród ludzi: popęd ten spełnia, jego zdaniem, rolę niezbędną dla utrzymania gatunku, jest ważnym elementem w procesie ewolucji. Zdolność do agresji zapewnia zwierzętom obronę niezbędnego dla życia terytorium, ochronę potomstwa, zdobycie pożywienia itp. K. Lorenz uważa, że na obecnym etapie rozwoju gatunku ludzkiego największym niebezpieczeństwem dla jego przyszłości jest agresja wewnątrz gatunku, agresja ludzi wobec ludzi.

Problemem agresji zajmowali się także twórcy psychoanalizy. S. Freud uznawał początkowo agresję jako jeden z elementów „ego”, ale zmienił poglądy. Zaczął traktować ją jako „ciemną, wewnętrzną siłę w człowieku”, będące wyrazem konfliktu pomiędzy instynktem życia a instynktem śmierci. Drugi z twórców psychoanalizy A. Adler, traktował agresję jako „manifestację chęci władzy nad innymi i afirmację siebie”.

Psychologowie, m. in. J. Dolland, L. W. Dobb i N. E. Miller sformułowali tezę o ścisłym związku agresji z frustracją. Pogląd ten głosi, że ilekroć mamy do czynienia z agresją, tylekroć jest ona wynikiem frustracji człowieka, który właśnie w ten sposób stara się na nią odreagować. [7]

PRZEDMIOT, PRZEJAWY, RODZAJE I FORMY AGRESJI

Badania psychologiczne pozwoliły na wykrycie agresji frustracyjnej, naśladowczej oraz instrumentalnej, natomiast badania fizjologiczne wykazały istnienie agresji patologicznej.

  • Agresja frustracyjna – bywa konsekwencją blokady potrzeby afiliacji ( związków uczuciowych) spowodowanej oziębłością uczuciową rodziców, nadmierną surowością oraz stosowaniem kar fizycznych; blokady potrzeby uznania społecznego spowodowanej zbyt częstym upominaniem go, wytykaniem braków itp.; blokady potrzeby samodzielności, wywołanej zbyt licznymi zakazami i nakazami pochodzącymi od dorosłych.[8]
  • Agresja naśladowcza – stanowi wynik mimowolnego naśladownictwa modeli agresywnego zachowania się, z którymi dana osoba styka się w swym otoczeniu; modelem bywa zachowanie rodziców, kolegów, sąsiadów, mogą to być również filmy, książki itp.[9]
  • Agresja instrumentalna – jej motywem są określone cele działania, agresja odgrywa rolę instrumentu umożliwiającego osiągnięcie celu; jej przyczyną może być nieprawidłowo ukształtowana hierarchia wartości, lub przeświadczenie o wyższości lub nadzwyczajnych przywilejach, np. chłopiec wymuszający pieniądze od innych dzieci, grożący pobiciem i w razie niespełnienia jego rozkazu realizujący swe groźby. Jeśli kilkakrotnie uda mu się, to agresywne zachowanie ulegnie utrwaleniu.[10]
  • Agresja patologiczna – jej przyczyną są procesy chorobowe zachodzące w układzie nerwowym; można ją stwierdzić u dzieci nadpobudliwych psychoruchowo, epileptyków, schizofreników, oligofreników i psychopatów.[11]

Agresja przejawiać się może na różne sposoby, które ogólnie można jednak sprowadzić do dwóch kategorii: Agresji czynnej i biernej. Obie postacie agresji niosą w sobie jednakowy ładunek wrogości i są atakiem na człowieka, który jego zdaniem zasługuje na atak. Czynną agresją łatwo zidentyfikować, ponieważ nie można jej ukryć i z reguły bywa głośna, a co najmniej widoczna. Jej zewnętrzne oznaki to krzyki, oskarżenia, złośliwości, szyderstwa, groźby i przemoc fizyczna. Naukowcy twierdzą, że czynna agresja jest próbą ochrony samego siebie ( w sensie poczucia własnej wartości, własnych potrzeb, przekonań czy stanu posiadania). Wyrasta ona często z głębokiego braku poczucia bezpieczeństwa. Agresja czynna jest równie często stosowana przez dzieci w szkole jak i agresja bierna. Te dzieci, które się uciekają do agresji biernej zazwyczaj zaprzeczają, że czują gniew wobec drugiej osoby czy wobec samego siebie. Zamiast otwartej wojny wybierają partyzanckie pojazdy, sabotaż i ochłodzenie stosunków. Oto kilka form biernej agresji:

  • Nieodzywanie się, naburmuszona mina, obrażanie się.
  • Tzw. Techniki zwlekania: lenistwo, spóźnianie się.
  • Nieprzyznawanie się do gniewu (często stwierdzeniom typu: „Nic mi nie jest” towarzyszy mowa ciała wyrażająca zupełnie coś innego.
  • Ignorowanie rozmówcy.
  • „Ciosy w plecy”, rozpuszczanie plotek, sabotowanie danej osoby przy jednoczesnym unikaniu bezpośredniej konfrontacji.
  • Świadome „granie na nerwach” drugiej osobie, ale bez przekraczania granicy otwartego konfliktu.

Bierna agresja to próba manipulacji drugą osobą, dokuczenia jej lub zranienia bez ryzykowania otwartego konfliktu. Bierna agresja jest bardziej destrukcyjna od czynnej. Bierny agresor nie daje się złapać na gorącym uczynku, w związku, z czym odsłonięcie działającego u niego mechanizmu zaprzeczania i skłonienie do podjęcia uczciwych, równoprawnych negocjacji może okazać się bardzo trudne.[12]

  1. Szewczuk w swojej definicji wyróżnił agresję bezpośrednią i agresję przemieszczoną. Agresja bezpośrednia jest skierowana na osoby będące powodem doznanej frustracji. Agresja przemieszczona skierowuje się natomiast na osoby, które nie miały nic wspólnego z frustracją doznaną przez danego osobnika. Mamy z nią do czynienia u dziecka, które surowo karane przez ojca w domu zachowuje się agresywnie w stosunku do swych słabszych kolegów w szkole, bijąc ich i dokuczając im w różny sposób. Agresja przemieszczona wywołuje bardzo niekorzystny wpływ na współżycie w grupie, szczególnie takiej, jaką jest klasa szkolna, gdyż jej przedmiotem są osoby atakowane bez żadnego, zrozumiałego dla nich powodu. Wzbudza to poczucie krzywdy, przeświadczenia o niesprawiedliwym traktowaniu, a nieraz również chęć zemsty i odwetu za doznane przykrości, co przyczynia się do powstawania i narastania konfliktów grupowych.[13]

U dzieci i młodzieży agresywne zachowanie się często przyjmuje formę bójek i kłótni z rówieśnikami, nieuzasadnionego skarżenia, złośliwych plotek, mściwości przejawianej w stosunku do kolegów. Agresywność przyjmuję także formę różnego rodzaju czynów chuligańskich, niszczenia mienia społecznego, czy uszkodzenia ciała powodującego trwałe kalectwo. Przedmiotem agresji bywają również osoby dorosłe: nauczyciele, rodzice, znajomi, sąsiedzi, osoby obce. Agresywne zachowanie może przejawiać się w przeszkadzaniu nauczycielowi w prowadzeniu lekcji, w przedrzeźnianiu rodziców, w próbie uderzenia lub pobicia nieznanego przechodnia na ulicy. Agresja bywa też skierowana na inne istoty żywe oraz na przedmioty martwe przyjmując formę znęcania się nad zwierzętami, łamania roślin lub kwiatów, niszczenia lub uszkadzania przedmiotów stanowiących własność społeczną lub należącą do innych osób.[14]

AGRESJA W SZKOLE

Jak już wcześniej wspomniałam niepokojące rozmiary przybiera w ostatnich czasach agresja w szkole. Jej ofiarami są młodsi i słabsi uczniowie, maltretowani, nieraz systematycznie, przez starszych i silniejszych kolegów. Agresja taka ma często podwójny cel: po pierwsze instrumentalny, polegający na odebraniu, przy pomocy gróźb lub siły, jakiegoś przedmiotu, zaczynając od śniadania i drobnych pieniędzy, po drugie- jest dla agresorów rodzajem okrutnej zabawy, w której stosowanie przemocy, poniżanie ofiar, obserwowanie jej strachu i bezsilności, dostarcza sprawcom swoistej, w istocie sadystycznej, satysfakcji. Ogromne rozmiary takiej agresji szkolnej spowodowały działania mające na celu jej ograniczenie i stopniową eliminację. Przykładem takich działań może być akcja przeprowadzona we Francji, na zlecenie władz oświatowych, na początku roku szkolnego 1996/97. Polegała ona, z jednej strony, na wzmocnieniu porządku szkolnego przez wprowadzenie do budynków szkolnych stałych dyżurów policyjnych, z drugiej strony – na zorganizowaniu we wszystkich szkołach akcji profilaktyczno –prewencyjnych. Polegały one na obowiązkowych dla wszystkich dyskusjach, w których obok uczniów i nauczycieli brali udział ich rodzice. Dyskusje te miały ujawnić powody i charakter działań agresywnych, a także znaleźć sposoby ich eliminacji ze szkoły. [15]

Nauka agresji, przede wszystkim wśród dzieci i młodocianych, polega przede wszystkim na obserwacji czynów agresywnych, poznawaniu technik podobnych działań i czerpaniu satysfakcji z takiej wiedzy i umiejętności. Ważnym elementem takiej nauki jest uczestnictwo w grupach uprawiających agresję, jaj choćby w gangach ulicznych. Stwierdzono także, że rodzajem bolesnej nauki bywa także rola ofiary – dziecko bite przez rodziców zachowuje się następnie agresywnie wobec zwierząt czy słabszych rówieśników. Nauka agresji może także płynąć z lektury, a zwłaszcza oglądania obrazów, dziś przede wszystkim TV. Współcześnie jest to jeden z najtrudniejszych w praktyce problemów walki z agresją. Nauka agresji często polega nie tylko na pokazaniu, kryminalnego wzoru postępowania, czy techniki napadu, lecz także jednoznacznie wskazuje ofiarę. Historia świata i współczesna rzeczywistość dostarczają dowolnej ilości przykładów takiego właśnie mechanizmu postępowania. Ruchy fanatyczne, rasizm, szowinizm, usprawiedliwiają agresję wobec swych przeciwników, ludzi odmiennego wyznania, odmiennych poglądów, odmiennej narodowości czy koloru skóry. Wskazują na nich jako zbiorowo winnych wszelkiego zła, pochwalają agresję wobec nich.[16]

Myślę, że warto tu podkreślić, że bagatelizowanie „małej agresji” może kończyć się „agresją ostrą”. Pobłażanie pozornie niewinnej przemocy prowadzi do narastania zachowań agresywnych.

Panujący we współczesnej szkole system wymagań oraz organizacja pracy rodzą napięcia, frustracje i bezosobowe stosunki międzyludzkie. Krótko mówiąc szkoła nie jest dobrym środowiskiem do modelowania u dzieci zachowań nieagresywnych, prospołecznych i empatycznych.[17]

SPOSOBY PRZEZWYCIĘŻANIA AGRESJI

Jedną z przyczyn wywołujących agresję jest brak zainteresowań, nuda i nieumiejętność rozmawiania i słuchania. W takim przypadku powinno się oddziaływania wychowawcze ukierunkować na te właśnie – rodzące agresję – czynniki

  • poprzez naukę słuchania i mediacji oraz uwrażliwiania na uczucia innych osób, tworzenie klubów zainteresowań, których celem jest wyrażanie postaw prospołecznych i uczenie nieagresywnych strategii rozwiązywania problemów.

Inną z koncepcji, która może pomóc w przezwyciężaniu agresji, może być:

  • muzykoterapia.

O jej wpływie na agresję pisał Z. Skorny: „Agresywnemu zachowaniu się wywołanemu doznanymi frustracjami towarzyszą związane z nimi emocje gniewu, złości, zdenerwowania. Przeciwdziałanie im może dokonywać się za pośrednictwem muzykoterapii sprzyjającej rozładowaniu stanów napięcia emocjonalnego. Może to być muzykoterapia bierna, polegająca na recepcji utworów muzycznych odpowiednio dobranych przez muzykoterapeutę. Dla rozładowania stanu napięcia emocjonalnego stymulującego agresję bywa również wykorzystywana muzykoterapia czynna. Jest ona przeprowadzana np. przy użyciu instrumentów perkusyjnych”.[18]

Środkiem wychowawczym stosowanym może być

  • kara – skuteczna tylko wtedy, gdy karany akceptuje normę, za przekroczenie, której została ona wymierzona, nie można jej jednak uznać za podstawowy środek przeciwdziałający agresji, gdyż powoduje ona jedynie przemieszczanie się agresji.

Aby skutecznie przezwyciężać agresję należy dostosować do niej odpowiednie środki oddziaływania pedagogicznego:

  • Przeciwdziałając agresji frustracyjnej należy ustalić, które potrzeby uległy blokadzie powodując wystąpienie zachowań agresywnych oraz rozważyć możliwości ich zaspokojenia, np. zmienić metody wychowawcze rodziców, jeżeli wskutek otrzymywanych kar fizycznych, dziecko zachowuje się agresywnie.[19]
  • W zapobieganiu agresji naśladowczej istotne znaczenie posiada zabezpieczenie dzieci przed szkodliwym wpływem modeli agresywnego zachowania się, np. ograniczyć oglądanie filmów ukazujących obrazy agresji, starać się zainteresować dzieci filmami czy słuchowiskami o odpowiedniej dla nich treści, tj. takimi, które ukazują pozytywne modele postępowania, starać się izolować dziecko od zachowujących się agresywnie sąsiadów, kolegów, znajomych czy nawet czasami bliskiej rodziny.[20]
  • Środkiem zapobiegającym agresji instrumentalnej może być wykazanie jej nieskuteczności, np. dziecko, próbujące wymusić na rodzicach spełnienie swych żądań za pomocą pogróżek, powinno przekonać się o bezskuteczności takiego sposobu zachowania, a przy tym zrozumieć, że cel swój może osiągnąć, gdy rodziców poprosi lub, gdy zasłuży na nagrodę; zapobieganiu tej agresji służy także wytwarzanie właściwych postaw społecznych oraz związanej z nimi hierarchii wartości.[21]
  • W przypadku agresji patologicznej powinno się zapewnić jednostce odpowiednią opiekę lekarską, gdyż samo oddziaływanie wychowawcze nie przynosi wtedy pożądanych rezultatów; odpowiednie badania psychiatryczne oraz neurologiczne.[22]

Na zakończenie chciałabym wspomnieć o zorganizowanej w dniach 15 – 16 IX 2000 roku międzynarodowej konferencji nt. „Bici biją”. Została ona zorganizowana przez Polskie Stowarzyszenie im. Janusza Korczaka we współpracy WSP ZNP – Zakład Badań Korczakowskich i Międzynarodowe Stowarzyszenie Teatrów dla Dzieci i Młodzieży ASSITEJ.

Najbardziej odpowiadające tematowi mojej pracy wydają się być wnioski zaproponowane do realizacji w praktyce edukacyjnej. Oto one:

  • Skierowanie apelu do wychowawców, nauczycieli, rodziców, by podjęli debatę nt. wychowania bez przemocy;
  • Porozumienie pomiędzy organizacjami pozarządowymi na rzecz propagowania wychowania bez bicia (aktywna kampania w mass mediach);
  • Każda szkoła – placówka oświatowa zorganizuje mini-sesje dotyczące wychowania bez agresji
  • Zobowiązanie wszystkich zebranych do wykorzystania programów z zakresu profilaktyki przemocy;
  • Tworzenie lokalnych systemów w zakresie doradztwa, interwencji;
  • Szkolenie nauczycieli, wychowawców, rodziców w zakresie przeciwdziałania agresji;
  • Podjęcie starań o wprowadzenie problematyki agresji i przemocy w rodzinie, szkole, w środowiskach rówieśniczych do programów studiów pedagogicznych, medycznych i prawniczych.[23]

BIBLIOGRAFIA:

  1. Minirth F., Meier P., Arterburn S.: „W stronę wartości – encyklopedyczny poradnik życia rodzinnego“, Warszawa 1998.
  2. Okoń W.: ”Słownik pedagogiczny”, Warszawa 1987.
  3. Pilch T., Lepalczyk I.: „Pedagogika społeczna”, Warszawa 1995.
  4. Siek S.: „Wybrane metody badania osobowości”, Warszawa 1983.
  5. Skudniewska T.: „~Bici biją~ tematem konferencji”, Problemy opiekuńczo – wychowawcze 2001, nr 1.
  6. Skorny Z.: „Proces socjalizacji dzieci i młodzieży”, Warszawa 1976.
  7. Skorny Z.: „Psychologiczna analiza agresywnego zachowania się”, Warszawa 1968.
  8. Skorny Z.: „Psychospołeczne mechanizmy agresywnego zachowania się a muzykoterapia”, Zeszyt Nauk Akademii Muzycznej 1990, nr 1.
  9. Szewczuk W.: „Słownik Psychologiczny”, Warszawa 1979.
  10. „Encyklopedia Psychologiczna”

[1] W. Okoń, Słownik Pedagogiczny, Warszawa 1987.

[2] W. Szewczuk, Słownik Psychologiczny, Warszawa 1979.

[3] F. Minirth, P. Meier, S. Arterburn, W stronę wartości – encyklopedyczny poradnik życia rodzinnego, Warszawa 1998.

[4] S. Siek, Wybrane metody badania osobowości, Warszawa 1983.

[5] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976. ZA C. T. Morgan, Introduction to Psychology, New York – Toronto – London 1961 (przekład Z. Skorny).

[6] Z. Skorny, Psychologiczna analiza agresywnego zachowania się, Warszawa 1968.

[7] K. Żygulski, Agresja, W: Encyklopedia Psychologiczna.

[8] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[9] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[10] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[11] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976: ZA: K. Dąbrowski, Społeczno – wychowawcza psychiatria dziecięca, Warszawa 1964

[12] F. Minirth, P. Meier, S. Arterburn, W stronę wartości – encyklopedyczny poradnik życia rodzinnego, Warszawa 1998.

[13] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[14] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[15] K. Żygulski, Agresja, W: Encyklopedia Psychologiczna, Warszawa 1998.

[16] K. Żygulski ,Agresja; W: Encyklopedia Psychologiczna, Warszawa 1998.

[17] T. Pilch, „Agresja i nietolerancja jako mechanizmy zagrożenia ładu społecznego”, W: T. Pilch i I. Lepalczyk, „Pedagogika Społeczna”, Warszawa 1995.

[18] Z. Skorny, Psychospołeczne mechanizmy agresywnego zachowania się a muzykoterapia, Zeszyt Naukowy Akademii Muzycznej we Wrocławiu 1990. nr 57.

[19] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[20] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[21].Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[22] Z. Skorny, Proces socjalizacji dzieci i młodzieży, Warszawa 1976.

[23] T. Skudniewska, „Bici biją” tematem konferencji, W: Problemy Opiekuńczo – wychowawcze, 2001r., nr 1

Niedostosowanie społeczne – studium przypadku

CHARAKTERYSTYKA BADANEGO DZIECKA

Niedostosowanie społeczne – opis, przyczyny, leczenie

Badanym przeze mnie dzieckiem jest Weronika lat sześć. Jako niemowlak rozwijała się prawidłowo, ale była bardzo chorowita i większość czasu spędzała pod opieką babci niż uczęszczając do przedszkola. Jak wynika z opowiadań matki do końca pierwszego roku życia występowały u niej bardzo częste nieżyty jelit oraz choroby dróg oddechowych. Obecnie Weronika nadal bardzo często choruje, skarży się na ból brzucha i ogólnie jest bardzo wątłą dziewczynką. Mniej więcej od 2-3 lat przestała praktycznie jeść trzeba ją często wręcz zmuszać do jedzenia. Z tego też powodu rodzice uznali, że dobrze jej zrobi pobyt w przedszkolu, być może tam nauczy się dyscypliny i przestanie tak marudzić na widok jedzenia. Rodzice twierdzą, że: „zawsze sprawiała kłopoty z jedzeniem”. Ponadto ma zaburzenia snu, nie chce się kłaść do łóżka jak twierdzi boi się zostać sama w ciemnym pokoju, matka zostawała z nią często i Weronika zasypiała lecz w ciągu nocy budziła się z krzykiem, że się boi.

Ma  trudności w zasypianiu co obserwuje się w przypadku nieprawidłowych kontaktów emocjonalnych miedzy matka a dzieckiem. Napięcie emocjonalne matek lękowych udziela się dziecku, wskutek czego domagają się one, aby matka siedziała (leżała) przy nich w czasie zasypiania. Weronika miała koszmarne sny i stany lękowe, które nasilały się przed zaśnięciem.

Rodzice Weroniki nie należą do osób bardzo zamożnych, ale nie mają problemów (jak twierdzi ojciec) z odłożeniem pieniędzy na „czarną godzinę”. Oboje pracują w instytucji techniczno-naukowej, przy czym ojciec jest właścicielem warsztatu samochodowego i każdą wolną chwilę poświęca dodatkowemu zajęciu. Ogólnie rodzice nie spędzają dużo czasu z dziećmi (Weronika ma jeszcze młodszego brata Sebastiana który ma trzy lata). Z reguły dziećmi zajmowała się babcia lub znajoma rodziców zabierając je na spacery po okolicy lub po prostu pilnując je w domu.

Do przedszkola Weronika poszła niechętnie, bała się pierwszego kontaktu z dziećmi ponieważ wcześniej przyjaźniła się tylko z jedną dziewczynką, starsza od niej o cztery lata-Agnieszką. Początkowo nie potrafiła nawiązać kontaktu z rówieśnikami, chowała się po kątach, płakała, nie chciała odpowiadać w obecności dzieci itd. W zabawach i zajęciach przedszkolnych nie nadążała za resztą grupy, była mniej sprawna i o wiele mniej wiedziała od innych dzieci, bardzo ciężko przeżywała swoje niepowodzenia.

Obecnie po sześciu miesiącach pobytu w przedszkolu Weronika potrafi nawiązywać kontakty z rówieśnikami, dzieci ją lubią, zapraszają do siebie do domu, na urodziny bądź obejrzeć wspólnie bajkę. Z zaproszeń tych korzysta, nigdy jednak nie odwzajemniała propozycji zabawy ani nie włączała się do cudzych. Często stoi na uboczu obserwując, jak inni się bawią. W zabawie podporządkowuje się innym dzieciom, przyjmuje narzucone role, nigdy ich nie krytykuje, spełnia każde polecenia. Najchętniej jednak bawi się sama na uboczu w spokojne nie wymagające wysiłku fizycznego zabawy: stołowe gry, rysowanie kredkami itp.

Unika zabaw i gier ruchowych, szybko się meczy, jest mało sprawna fizycznie (np.: boi się wdrapać na drabinkę) ruchy ma niezgrabne, źle skoordynowane, zbyt silne napięcie mięśniowe, jest raczej nieruchawa.

Weronika jest dzieckiem cichym i spokojnym, wobec nauczycielki jest bardzo posłuszna i nieśmiała. Nieśmiałość ta cechuje także jej kontakty z innymi osobami, zwłaszcza z dziećmi. Wychowawczynie skarżą się na jej słabą aktywność i bark inicjatywy, na ciągłe wycofywanie się ze wspólnych działań grupy. Rzeczywiście dziewczynka jest bardzo bierna-nie występuje nigdy z własnymi propozycjami, a nawet nie zgłasza się  do odpowiedzi na zdane grupie pytanie. widać wtedy, że bardzo się boi, aby nie wyrwano jej do odpowiedzi.

Na sytuacje w których trzeba wystąpić „publicznie”, czyli wobec swojej grupy reaguje silnym lękiem, zapytana wtedy o coś bardzo łatwego ma kłopoty z odpowiedzią występują silne objawy wegetatywne (zaczerwienienie, przyspieszony urwany oddech, silne pocenie się, drżenie rąk), wzrost ruchliwości co objawia się tikami na twarzy i drobnymi szybkimi ruchami, oraz zakłócenie mowy, od jąkania aż po chwile gdy nie może wydobyć z gardła głosu. Odpowiedź jest sformowana niegramatycznie, rwie się a w innych zaś momentach całe partie wypowiedzi są wyrzucane jednym tchem.

Podobnie jest z innymi formami zajęć zespołowych, w które trudno Weronikę włączyć, gdyż wycofuje się stale na ubocze. Zmuszona do współpracy z dziećmi wskazuje duże zahamowania oraz wzrost reakcji lękowych. Dziewczynka nie wierzy w swoje możliwości, boi się niepowodzenia, dezaprobaty; reaguje sinym lękiem na wszystkie uwagi czy krytykę, zwłaszcza, ze strony dzieci; ze wszystkimi się godzi i nie wyraża swojego zdania. Również fakt, że się ją obserwuje przy pracy powoduje stres i w znacznym stopniu pogarsza to sytuację oraz wynik ostateczny.

W pracy jest ambitna i wręcz jest perfekcjonistką, mimo to zbyt silne napięcie powoduję często obniżenie jakości jej wyniku. Weronika bardzo krytycznie ocenia swoją pracę, boleśnie przezywa każdy błąd czy plamę na rysunku spowodowaną kropelką wody.

OPIS NIEDOSTOSOWANIA

Weronika jest bardzo nieśmiała i lękliwa, niepewna swych sił. Ośmieszana i tyranizowana może usuwać się w cień, bać się kontaktów z rówieśnikami. Nieśmiałość może powodować zupełną izolację dziecka od grupy rówieśniczej, co na zasadzie błędnego koła pogłębia jego nieprzystosowanie do środowiska.

Dziecko nieśmiałe bywa na ogół zahamowane. Czynnikami warunkującymi wycofanie się z aktywności w obecności innych osób w obawie przed ich dezaprobatą są zarówno wadliwe oddziaływania wychowawcze rodziny, jak i stosunki panujące w grupie rówieśniczej.

Zahamowanie wyraża się ogólnym spowolnieniem, obniżoną aktywnością, a w sytuacjach zahamowania lękowego silnym osłabieniem napięcia mięśni wyrażający się martwą mimiką, trudnościami w zapamiętywaniu i kojarzeniu oraz uczuciem pustki w głowie.

Zahamowanie może także wyrażać się nadmiernym napięciem i ustawicznym niepokojem psychoruchowym. Objawy te wzmacniają się wtedy, gdy dziecko czuje się oceniane przez otoczenie. Napięcie mięśni powoduje ich usztywnienie i staje się np..: przyczyną niemożności pisania. Zjawisku temu towarzyszą silne objawy wegetatywne-pocenie się, bladnięcie, czerwienienie, zanik głosu.

Omówiony przypadek może być zaklasyfikowany jako reakcja nerwicowa typowa u dzieci w wieku przedszkolnym, co charakteryzuje występowanie pojedynczych lub kilku podobnych objawów. W wieku przedszkolnym występują w sytuacja trudnych zachowania nerwicowe, charakteryzujące się złożonym zespołem symptomów. Przykładem może być lękowa postawa wobec otoczenia, która z czasem może przerodzić się w nerwicę lękową. Lęk, podstawowy symptom wszystkich postaci nerwic, jest objawem dominującym. Dzieci z lękową postawą wobec otoczenia są nadmiernie wrażliwe emocjonalnie, często zahamowane, nieśmiałe, nadmiernie uzależnione od rodziców, mało samodzielne w codziennych czynnościach i kontaktach społecznych. Lęk objawia się u nich jako nieuzasadniony, bliżej niesprecyzowany niepokój, który dziecko może powiązać z każdą sytuacją. Somatycznymi objawami niepokoju związanymi z różnymi narządami wewnętrznymi są: utrata apetytu, nudności, bóle brzucha i głowy, wymioty. Występują tez różne zaburzenia snu.

PRZYCZYNY NIEDOSTOSOWANIA

Brak apetytu może być skutkiem przeżycia strachu, co powoduje, że dziecko jest przygnębione i źle je. Odmowa jedzenia w tym przypadku może być sposobem zwracania na siebie uwagi rodziców, ponieważ jak wspomniałam wcześniej rodzice Weroniki byli za bardzo zajęci pracą, aby poświęcić dziecku odrobinę czasu. Odmowa jedzenia może być wyrazem protestu lub sposobem „ukarania” rodziców. Zaburzenia łaknienia mogą być reakcją protestu na rozłąkę z bliskimi i utratę centralnej pozycji w sytuacji umieszczenia dziecka (w tym przypadku w przedszkolu). Może to być również reakcja na zbyt ostrą naganę nauczyciela z powodu małej samodzielności i zbyt wolnego tempa jedzenia.

Barker wskazuje, że okresowa domowa przyjmowania pokarmu może być traktowana jako typowy dla tej fazy rozwoju przejaw własnej indywidualności, buntu przeciwko ograniczeniom lub też instynktownego odbierania potrzebnych organizmowi pokarmów. W tych przypadkach reakcja ta nie ma jeszcze charakteru nerwicowego. Od rodziców wymaga się jedynie cierpliwości oraz nieokazywania niepokoju.

PROCES LECZENIA

Leczenie u Weroniki zaburzeń snu ma na celu jego pogłębienie i usunięcie stanów chorobowych (Weronika skarżyła się na bóle brzucha). Konieczne jest uregulowanie rytmu snu i czuwania (stała pora snu), zapewnienie warunków sprzyjających zasypianiu (spokojne zajęcia wieczorem, otwarcie okna, pozostawienie ulubione zabawki przy dziecku gdy zasypia) oraz wyeliminowanie silnych przeżyć w ciągu dnia. Wybitnie niewskazane jest opowiadanie dziecku przed snem bajek o treści emocjonującej, straszenie dziecka zmyślonymi postaciami czy sytuacjami, które wywołują lęk. Należy przede wszystkim wyeliminować czynniki stresujące dziecko, skorygować lękową postawę rodziców. Efekty tak zaplanowanego działania powinny być szybko widoczne, ponieważ w tym okresie życia zaburzenia snu łatwo ustępują.

Z reguły dzieci nieśmiałe bardzo trudno nauczyć „śmiałości” zależy to wprawdzie od wielu czynników, jak sama chęć dziecka (gdyż nie można uczyć czegoś co i tak dziecko nie chce się nauczyć), warunki jak i otoczenie, które w znacznym stopniu wpływa na samopoczucie dziecka. Ważne jest to by czuło się bezpiecznie, wiedziało, że rówieśnicy liczą się z jego spostrzeżeniami czy propozycjami zabawy. Atmosfera panująca w otoczeniu nie powinna być zagrażająca, liczy się tutaj podejście np.: nauczyciela, gdyż w opisanym przeze mnie przypadku widać tą panikę kiedy nauczyciel zadaje jakieś pytanie. Myślę, że jeśli sposób i konstrukcja pytania będzie w taki sposób ułożona by dziecko nie odczuwało nacisku nauczyciela podejście Weroniki do zadawanego przez nauczyciela pytania nie będzie takie stresogenne.

Potrzeba wiele wysiłku i starania by Weronika przełamała swój lęk i nieśmiałość, ale także musi mieć moim zdaniem większy kontakt z rodzicami. To pewnie dlatego ma kłopoty z nawiązywaniem kontaktów z innymi dziećmi, bo sama jako jeszcze małe dziecko wychodząc na spacer z rodzicami nie mogła się „wyszaleć”, poznać małych rówieśników. Pozostawiane wciąż z babcią czy o wiele starszą od siebie opiekunką nie potrafiła nawiązać z nimi kontaktu, małe dziecko ma przecież całkiem inne zainteresowania jak starsza babcia czy dorosła już osoba. Tylko przyjaciółka-dziesięcioletnia Agnieszka zastępowała jej wszystkich rówieśników. Prawdopodobnie to ją zna na tyle długo, że potrafiła się już przyzwyczaić, i pokochać jak własną siostrę.

Weronika z pomocą rodziców, wychowawców powinna przezwyciężyć strach przed popełnieniem okropnego błędu, przed krytyką, powinna się nauczyć odporności na drobne niepowodzenia, bo gdyby tak każdy człowiek histeryzował z powodu np.: plamy na kartce papieru nasze życie byłoby niczego nie warte, człowiek by do niczego nie doszedł bojąc się krytyki i uważając, że nic nie potrafi.

BIBLIOGRAFIA

  1. Bogdanowicz M.: Psychologia kliniczna dziecka wieku przedszkolnego. Warszawa 1985
  2. Przetacznikowa M., Makiełło-Jarża G.: Psychologia wychowawcza, społeczna i kliniczna. Warszawa 1977