Zadaniem uniwersytetu jest nie tylko oddawanie się badaniom naukowym i nauczaniu, ale także formacji studentów[1]. Ten pedagogiczny cel uniwersytetu jest niezmiernie ważny, ponieważ „los społeczeństwa i samego Kościoła wiąże się ściśle z osiągnięciami młodzieży odbywającej studia wyższe”[2]. Dlatego wychowankowie uniwersytetów, szczególnie katolickich, „winni stać się ludźmi naprawdę wyróżniającymi się wiedzą i przygotowaniem do pełnienia w społeczeństwie ważnych obowiązków oraz być świadkami wiary w świecie”[3]. Innymi słowy, poprzez integralny rozwój powinni osiągnąć pełnię człowieczeństwa, aby być otwartymi na służbę drugiemu człowiekowi, społeczeństwu i Kościołowi[4]. Pisząc o roli uniwersytetu w formacji młodego człowieka, nie można jednak zapomnieć o realnych zagrożeniach w tej dziedzinie, a wiążących się z kryzysem funkcji wychowawczej uczelni wyższej.
Jan Paweł II w jednym z przemówień opisuje wychowawczą rolę uniwersytetu, na podstawie określenia Alma Mater, które często stosuje się do uczelni. Uniwersytet jest matką, czyli tą, która rodzi, wychowuje, karmi i kształci. Podobny jest do matki przez swą macierzyńską troskę o swoich członków, a troska ta jest natury duchowej i polega na rodzeniu dusz do wiedzy, mądrości, na kształtowaniu umysłów, ale też i serc.[5]
Dlatego cel studiów – stwierdza na innym miejscu Papież – nie może „ograniczać się do zdobywania wiadomości, do otrzymywania dyplomów, do osiągania opłacalnych stanowisk. Studia winny prowadzić studenta do całkowitej dojrzałości ducha i sumienia, to znaczy uczynić zeń autentycznego poszukiwacza prawdy o człowieku, o jego prawdziwych problemach, szukających odpowiedzi na dlaczego i jak ludzkiej egzystencji. Właśnie owo wzrastanie w prawdzie, owo dojrzewanie najbardziej wewnętrznych przestrzeni człowieka umożliwi podjęcie odpowiedzialnych zadań, które stawia dziś przed nami służba dobru wspólnemu. (…) Tego rodzaju ludzie wnoszą swoj ą cegiełkę, jeśli nie całe kamienie, do budowy gmachu kultury danego kraju” [6].
Celem kształcenia musi zawsze być to, by człowiek stawał się dojrzalszy, to znaczy, by stawał się osobą, która doprowadzi do doskonałości i w pełni zrealizuje wszystkie swoje możliwości i zdolności. Jest to osiągalne poprzez cierpliwe pogłębianie i stopniowe przyswajanie wartości absolutnych, trwałych i transcendentnych [7].
Ważnym miejscem formacji jest uniwersytet katolicki. Przyczynia się on do pełniejszego rozwoju osoby ludzkiej, a ten integralnie rozumiany rozwój ma prowadzić do osiągnięcia pełni człowieczeństwa[8]. Formacja wychowawcza na uczelniach katolickich ma „wspierać proces dojrzewania osobowości młodych ludzi, kształtować ich wizję świata, ich system wartości, sferę relacji osobowych”[9]. Wychowanie uniwersyteckie musi znajdować odpowiedzi na wielkie pytania człowieka: o sens jego istnienia całego człowieka i całej ludzkości. Albowiem zaangażowanie naukowe – według Ojca Świętego – nie jest tylko aktywnością dotyczącą sfery intelektualnej człowieka. Ono pochłania go całego. Ono mobilizuje wszystkie jego energie i wciąga je w poszukiwanie prawdy. Tylko prawda ukazuje się człowiekowi jako to, co „dobre”. Stąd też istnieje nierozdzielna współzależność pomiędzy dobrem a prawdą. Z tego wynika, że każda działalność ludzka ma zawsze wymiar moralny. Innymi słowy, Papież zaznacza, że w każdym czynie człowieka, a także w wysiłku zdobywania wiedzy przez studenta, zachodzi relacja między ludzkim działaniem a wymaganiami zakodowanymi w głębi ludzkiego wnętrza, wymaganiami pełni i jedności[10].
Papież troszczy się, aby nauka, zarówno w sensie podmiotowym jak i przedmiotowym, nie przedstawiała się jako zadanie wyłącznie intelektualne, poza zasięgiem wymiaru moralnego. Odwołując się do nauki Soboru Watykańskiego II, podkreśla, że „porządek moralny tkwi w całościowym bycie osobowym człowieka (DSP 6)”. Tutaj leży tajemnica wyboru człowieka. Człowiek albo poszukuje samego siebie, potwierdzenia własnej osobowości, osobistej pożyteczności jako ostatecznej celowości własnego istnienia, albo zwraca się do Boga, Ostatecznego Celu, który jest w stanie jednoczyć, podporządkowywać, nakierować ku sobie najrozmaitsze cele stanowiące przedmiot ambicji i pracy studentów oraz ludzi nauki. Zatem „nauka i kultura tylko wtedy osiągną pełny sens, sens koherentny i jednoczący, jeżeli się podporządkują dążeniom zmierzającym do osiągnięcia celu ostatecznego człowieka, którym jest chwała Boża”[11].
W związku z powyższym, kluczem wysiłków intelektualnych powinno być poszukiwanie Prawdy, dążenie ku Dobru Najwyższemu. Tylko w ten sposób – zauważa Jan Paweł II – człowiek może pokonać ryzyko fragmentaryczności poznania, rozbijającego go wewnętrznie i żyjącego drobiazgami w rozmaitych, nie związanych ze sobą dziedzinach, całkowicie obojętnych wobec powinności i przeznaczenia człowieka. Związek między inteligencją a wolą ujawnia się w akcie sumienia, przez który człowiek sam ocenia racj ę dobra czy zła, zawartą w konkretnym czynie. Wypływa z tego obowiązek formowania sumienia. Polega ono na odkrywaniu z coraz większą jasnością tego światła, które wypełnia człowieka, przygotowując go do osiągania w stosownym postępowaniu prawdziwej pełni człowieczeństwa. Ponieważ człowiek może urzeczywistnić siebie samego w pełni wtedy, kiedy będzie posłuszny prawu Bożemu. Na potwierdzenie tej nauki Papież cytuje Sobór Watykański II: „człowiek ma naprawdę wypisane w swoim uświęcenia”[12].
Papież powtórzył tę myśl na spotkaniu ze studentami w Pawia (11.04.1981), mówiąc, że człowiek nie jest komputerem, „narzędziem wydoskonalonym w zamierzonym zakresie, które jednak zawsze pozostaje maszyną, pozbawioną duszy i zdolności porozumiewawczej. Musi on raczej zmierzać do mądrości, tj. do pełnej formacji ludzkiej, która opiera się i częściowo identyfikuje z pełną syntezą wiadomości intelektualnych i perspektyw moralnych, rozumienia i wizji świata, inteligencji i życia. Współczesne społeczeństwo potrzebuje bez wątpienia profesjonalistów, ale bardziej jeszcze żywych przykładów szczęśliwego układu między wiedzą i dojrzałością osobową: ludzi, którzy potrafią wychodzić naprzeciw bliźniego nie tylko na bazie zimnego zawodu dobrze wyuczonego i dobrze wykonywanego, lecz nade wszystko wchodzącą w wymiar prawdziwie ludzki, wzajemnego udzielania się, co więcej, braterstwa”[13].
Jedną z najważniejszych wartości, którą należy mieć na uwadze w kształtowaniu osoby jest wolność. Pomimo uczynienia z tego słowa przez współczesną kulturę swojej dewizy, wolność jest jednak jedną z najbardziej błędnie pojętych i poważnie pogwałcanych wartości w dzisiejszym społeczeństwie. Wiąże się to z błędna koncepcją człowieka, która czyni z niego istotę najwyższą i niezależną, podczas gdy jest on istotą stworzoną przez Boga i od Niego zależną; istotą skończoną i społeczną, która od swoich narodzin potrzebuje pomocy bliźnich. Kto nie chce dostosować używania swojej wolności do tej decydującej prawdy o stanie i przeznaczeniu człowieka, wystawia się na niebezpieczeństwo wchłonięcia przez „mechanizmy przystosowania społecznego”. A te z kolei, odbierając człowiekowi najpierw Boga, a następnie pozbawiając go kontroli nad samym sobą, prowadzą do ubezwłasnowolnienia i „zaprogramowania” człowieka, który zadawala się prawdami pragmatycznymi, podporządkowuje się koniecznościom i urokom konsumpcji materialistycznego społeczeństwa. Przekreślone zostają także wszelkie kryteria moralne, a wszystkie ideały sprowadza się do zainteresowania sukcesem, prestiżem lub pieniędzmi[14].
W dążeniu do celu, jakim jest integralnie uformowany człowiek, studentowi mają pomagać środowiska obecne na uniwersytecie, a których misja powinna być szczególnie wyrazista na uczelniach katolickich: nauczyciele akademiccy i duszpasterstwo akademickie.
Wielki wkład w formację studentów wnoszą wykładowcy, ponieważ spotkanie mistrza i ucznia nie wyczerpuje się w podaniu informacji i wprowadzeniu w metody badawcze. Proces kształcenia uniwersyteckiego nie może polegać jedynie na przekazywaniu wiedzy i umiejętności. Relacja nauczyciel – uczeń, fundamentalna dla uniwersytetu, zawiera w sobie treści o wiele bogatsze. Można by je wyrazić słowem wychowanie.
Młody człowiek ma pragnienie znalezienia przewodnika, który poprowadzi go i wskaże drogę pośród nowych doświadczeń życia akademickiego; stara się o autentyczny i osobisty kontakt z wykładowcami, chroniący przed anonimowością[15]. Niestety, „studenci boleśnie odczuwają brak prawdziwych mistrzów, których stała obecność i dyspozycyjność zapewniłaby towarzyszenie wysokiej jakości”[16].
Kształtowanie drugiego człowieka wymaga od nauczycieli akademickich wysokich kwalifikacji moralnych. Wychowanie polega bowiem na dzieleniu się z innymi bogactwem własnego człowieczeństwa, polega na obdarowywaniu, które jest miłością. Dlatego jest odpowiedzialne i zobowiązujące. Młode pokolenie powinno być formowane przez mistrzów i przewodników, którzy przeprowadzą studentów przez obszary zarówno wiedzy, jak i wartości duchowych. Celem ma być wychowanie do pełni ludzkiej osobowości[17].
Kodeks Prawa Kanonicznego zdecydowanie podkreśla, że kompetentna władza „ma obowiązek zatroszczyć się o to, ażeby nauczycielami uniwersytetów katolickich mianować osoby, które obok odpowiednich kwalifikacji naukowych i pedagogicznych, odznaczają się również nieskazitelnością doktryny i dobrymi obyczajami. Gdy zaś braknie tych wymogów, powinni być usunięci ze stanowiska, z zachowaniem sposobu określonego w statutach”[18].
W związku z wielka rolą pedagogiczną, jaką mają do odegrania wykładowcy, Jan Paweł II podkreśla w konstytucji Ex corde Ecclesiae, że „nauczyciele uniwersyteccy niech się starają pogłębiać nieustannie własne kwalifikacje oraz ukazywać treść, cele, metody i rezultaty poszukiwań poszczególnych dyscyplin w kontekście spójnej wizji świata. Powołaniem chrześcijańskich wykładowców jest być świadkami i pedagogami autentycznego życia chrześcijańskiego, którego przejawem winna być osiągnięta już przez nich integracja wiary z kulturą, kompetencji zawodowej z chrześcijańską mądrością. Wszyscy nauczający niech czerpią inspirację z ideałów akademickich i z zasad życia autentycznie ludzkiego” [19]. Profesorowie, odczuwając swą odpowiedzialność jako wychowawcy – zaznacza Papież w innym miejscu – powinni „z powagą i entuzjazmem przyczyniać się do kształtowania ludzi rozmiłowanych w prawdziwej kulturze i czystej wolności, zdolnych do wypowiadania osobistych sądów w świetle prawdy, zaangażowanych w spełnianie wszystkiego, co jest prawdziwe, dobre i słuszne”. [20] [21]
Formacja etyczna i religijna studentów winna być włączona w całość ich duszpasterstwa. W trosce o ich formację duchową, pasterze Kościoła powinni podejmować odpowiednie decyzje, aby na uniwersytetach (zarówno katolickich jak i niekatolickich) „znalazły się konwikty i uniwersyteckie ośrodki katolickie, gdzie starannie dobrani i przygotowani kapłani, zakonnicy i świeccy katolicy stale udzielaliby młodzieży akademickiej pomocy duchowej i intelektualnej”.[22]
Konstytucja apostolska o uniwersytetach katolickich poświęca dużo miejsca sprawie duszpasterstwa uniwersyteckiego275. Jest ono określane jako „forma działalności uniwersytetu, która umożliwia członkom społeczności uniwersyteckiej skoordynowanie studiów i innego rodzaju aktywności akademickiej z zasadami religijnymi i moralnymi, czyli integrację życia z wiarą. Realizuje w konkretny sposób misję Kościoła na terenie uniwersytetu i stanowi element integruj ący jego działalność i jego strukturę. Społeczność uniwersytecka, troszcząca się o umacnianie katolickiego charakteru instytucji, winna zdawać sobie sprawę z wagi pracy duszpasterskiej i poszukiwać sposobów jej oddziaływania na wszystkie formy aktywności uniwersytetu”276. Innymi słowy, duszpasterstwo troszczy się o rozwój duchowy członków społeczności uniwersyteckiej, stosując środki, „które ułatwiają integrację formacji ludzkiej i zawodowej [23] z wartościami religijnymi, w świetle religii katolickiej, tak, aby rozwój intelektualny był związany z religijnym wymiarem życia”[24].
W kolejnym punkcie omawianej konstytucji można przeczytać, iż katolicka tożsamość wspólnoty uniwersyteckiej wyraża się poprzez umiejętność wcielania wiary w codzienną pracę, z pomocą refleksji, modlitwy i życia sakramentalnego[25].
Osoby odpowiedzialne za duszpasterstwo akademickie powinny pobudzać w wykładowcach i studentach „poczucie odpowiedzialności wobec tych, którzy doznają cierpień fizycznych i duchowych. Naśladując Chrystusa, winny poświęcać szczególną uwagę najuboższym i cierpiącym z powodu niesprawiedliwości w dziedzinie gospodarczej, społecznej, kulturowej czy religijnej”[26].
Duszpasterstwo uniwersyteckie jest niezastąpionym miejscem formacji, w którym studenci katoliccy, mogą przygotowywać się do aktywnego uczestnictwa w życiu Kościoła. Duszpasterstwo ma za zadanie także przyczyniać się do rozwijania i umacniania szacunku dla wartości małżeństwa i życia rodzinnego, wspierać powołania do kapłaństwa i życia zakonnego, pobudzać chrześcijańskie zaangażowanie ludzi świeckich i przenikać wszystkie formy działalności duchem Ewangelii[27] [28].
Dokument Obecność Kościoła na uniwersytecie i w kulturze uniwersyteckiej wskazuje na różne inicjatywy, które należałoby podjąć w celu ożywienia i uskutecznienia duszpasterstwa akademickiego:
1. Tworzenie różnorodnych zespołów diecezjalnych, z odpowiedzialnością właściwą świeckim oraz diecezjalnym charakterem tych grup apostolskich.
2. Pierwsze kroki pracy duszpasterskiej powinny być zorientowane na rektorów i profesorów, których środowisko jest często zdominowane przez zajęcia techniczno zawodowe.
3. „Promocja dynamicznych ruchów kościelnych. Duszpasterstwo uniwersyteckie osiąga lepsze rezultaty, kiedy jest oparte na grupach, ruchach czy stowarzyszeniach – czasami mało licznych, ale wysokiej jakości – które mają poparcie diecezji i Konferencji Episkopatu”[29].
4. „Poszukiwanie duszpasterstwa uniwersyteckiego, które nie ogranicza się do ogólnego i niezróżnicowanego duszpasterstwa młodzieży, lecz takiego, które bierze za punkt wyjścia fakt, że na wielu młodych ludzi środowisko uniwersyteckie ma głęboki wpływ. To właśnie tam, w dużej mierze, dokonuje się ich spotkanie z Chrystusem, a także tutaj dają świadectwo jako chrześcijanie. Celem jest zatem wychowywanie i towarzyszenie młodym ludziom, umożliwiając im życie wiarą w konkretnej rzeczywistości ich środowisk oraz ich własnych działań”[30].
5. Utworzenie personalnych parafii uniwersyteckich[31], „które w pewnych miejscach są instytucją bardziej niż kiedykolwiek konieczną. Zakłada ona obecność jednego lub więcej księży dobrze przygotowanych do tego specyficznego apostolatu. Parafia jest uprzywilejowanym środowiskiem komunikacji z całą różnorodnością świata uniwersyteckiego. Umożliwia relacje z ludźmi kultury, sztuki i nauki; jednocześnie pozwala Kościołowi penetrować to skomplikowane środowisko. Jako miejsce spotkań i refleksji chrześcijańskiej oraz formacji, daje młodym ludziom możliwość zbliżenia się do Kościoła wcześniej nieznanego lub źle rozumianego, i otwiera Kościół na studentów, ich pytania i apostolski dynamizm. Jako uprzywilejowane miejsce liturgicznej celebracji sakramentów, parafia jest nade wszystko miejscem Eucharystii, serca każdej chrześcijańskiej wspólnoty, źródła i szczytu każdego apostolatu”[32].
Pisząc o wychowawczej roli uniwersytetu, nie wolno zapomnieć o realnych zagrożeniach, o antywychowawczych wzorcach, których źródłem są liczne środowiska akademickie. W czasie prezentacji dokumentu Obecność Kościoła na uniwersytecie i w kulturze uniwersyteckiej, która miała miejsce 7.06.1994 r., kard. P. Poupard, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Kultury, wyraził się na ten temat następująco: „Uniwersytet powinien przyczyniać się w istotny sposób do integralnego rozwoju człowieka, należy jednak otwarcie stwierdzić, że w rzeczywistości większość uniwersytetów dawno już odeszła od tego zadania i tego ideału, aby stać się prawdziwymi supermarketami wiedzy. Czasem dochodzi wręcz do całkowitej komercjalizacji uniwersytetu, którego działalność dydaktyczna i badawcza zostaje podporządkowana bezpośrednim celom praktycznym i oderwana od wszelkich odniesień do zagadnień fundamentalnych dla człowieka we wszystkich wymiarach jego życia i działalności, takich jak prawo naturalne i etyka zawodowa”[33].
W odnowie uniwersytetu i ponownym odszukaniu jego tożsamości wielką rolę mogliby odegrać katolicy tam obecni. W wielu krajach ich ilość na uniwersytetach jest imponująca, lecz aktywność i oddziaływanie są często nikłe. Wynika to z faktu, że wielu profesorów i studentów uważa swoją wiarę za sprawę ściśle prywatną. Niektórzy, nawet kapłani i zakonnicy, w imię źle pojętej autonomii uniwersyteckiej, zaniedbują świadczenie o swojej wierze; inni tą autonomią posługuj ą się nawet do rozpowszechniania fałszywych doktryn[34].
Reasumując, cel wychowania uniwersyteckiego można streścić następującymi słowami papieża Jana Pawła II: „Młodzi przedstawiciele środowisk uniwersyteckich, wołajcie świadectwem waszej wiary! Nie zadawalajcie się życiem przeciętnym, pozbawionym wzniosłych ideałów, nastawionych tylko na osiągnięcie krótkotrwałych korzyści. Nie szczędźcie wysiłków, by uniwersytet był godny człowieka i by również dzisiaj umiał w sposób krytyczny służyć społeczeństwu. Europa potrzebuje nowego zaczynu intelektualnego, zdolnego ukazywać wzorce życia opartego na dyscyplinie, zaangażowaniu i poświęceniu, prostego w słusznych dążeniach, szczerego w ich realizacji i przejrzystego w sposobie postępowania. Konieczna jest nowa odwaga myślenia, które musi być wolne i twórcze, gotowe odpowiadać w perspektywie wiary na pytania i wyzwania, jakie stawia życie, aby jasno ukazywać ostateczne prawdy o człowieku”[35].
Podsumowując rozważania drugiego rozdziału, można stwierdzić, że instytucjonalna obecność Kościoła w świecie uniwersyteckim zaznacza się przede wszystkim poprzez uniwersytety katolickie. Ich istnienie jest samo w sobie bogactwem i znakiem przymierza nauki i wiary, dialogu wiary i kultury. Aby uniwersytet katolicki spełniał to zadanie, musi najpierw być prawdziwym uniwersytetem – liczącym się ośrodkiem nauki, kultury i formacji, a następnie musi być katolicki – z teologią będącą jego sercem oraz stanowiący efektywne narzędzie ewangelizacji. Uniwersytet katolicki służy społeczeństwu i Kościołowi, badając ważne problemy współczesności i wypracowuje projekty rozwoju z uwzględnieniem wartości religijnych i etycznych, właściwych chrześcijańskiej wizji człowieka[36]. Troszcząc się o swoją tożsamość uniwersytet katolicki ma przypominać wszystkim uniwersytetom właściwe im posłannictwo: służbę prawdzie, dobru i wolności oraz integralnemu rozwojowi człowieka. W realizację tych zadań chce wpisać się także, ze swoimi specyficznymi założeniami i misją, Szkoła Wyższa im. Bogdana Jańskiego, która zostanie omówiona w następnych rozdziałach.
——–
[5] Jan Paweł II, Wokół Uniwersytetu Jagiellońskiego…, dz. cyt., nr 5, s. 248-249.
[6] Jan Paweł II, Żaden kraj nie może…, dz. cyt., nr 2, s. 275-276.
[7] Jan Paweł II, W służbie prawdy i wolności (Przemówienie na spotkaniu z profesorami i studentami Uniwersytetu w Padwie, Padwa, 12.09.1982), nr 3, [w:] Uniwersytety…, t. 1, dz. cyt., s. 304.
[8] KPK 807; ChL 62.
[9] Jan Paweł II, Kościół spogląda z wielkim szacunkiem na twórców i krzewicieli kultury (Przemówienie na spotkaniu z przedstawicielami nauki i kultury w siedzibie Węgierskiej Akademii Nauk, Budapeszt, 17.08.1991), nr 6, [w:] Uniwersytety…, t. 2, dz. cyt., s. 80.
[10] Tamże.
[11] Tamże.
[12] Jan Paweł II, Poznać Boga w człowieku i poznać człowieka w Bogu (Przemówienie na spotkaniu z profesorami i studentami Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego, Rzym, 31.01.1981), nr 6, [w:] Uniwersytety…, t. 1, dz. cyt., s. 221.
[13] Jan Paweł II, Odblask Mądrości Bożej w pełnej formacji człowieka (Przemówienie na audiencji dla studentów Uniwersytetu w Pavia, Rzym, 11.04.1981), nr 2, [w:] Uniwersytety…, t. 1, dz. cyt. s. 241.
[14] Jan Paweł II, W służbie prawdy…, dz. cyt., nr 4, s. 305; Jan Paweł II, Przyjmijcie trud wolności (Przemówienie na audiencji dla młodzieży uniwersyteckiej uczestniczącej w kongresie zorganizowanym przez Instytut Kooperacji Uniwersyteckiej, Rzym, 14.04.1981), nr 3-4, [w:] Uniwersytety…, t. 1, dz. cyt., s. 246-247.
[15] Jan Paweł II, Uniwersytet – laboratorium…, dz. cyt., nr 2, s. 58.
[16] OKU, III. 2, s. 195 (tłum. własne).
[17] Jan Paweł II, Troska o przyszłość nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce (Przemówienie na audiencji dla rektorów uczelni akademickich w Polsce, Watykan, 4.01.1996), nr 5, [w:] Uniwersytety…, t. 2, dz. cyt., s. 201.
[18] KPK 810.
[19] ECE 22.
[2 ] Jan Paweł II, W służbie prawdy…, dz. cyt., nr 5, s. 306.
[21] DWCH 10; KPK 813; ECE art. 6, par. 2.
[22] ECE 38-42.
[23] ECE 38.
[24] ECE art. 6, par. 1.
[25] ECE 39.
[26] ECE 40.
[27] ECE 41.
[28] OKU II.3, III. 1.5, s. 194.
[29] OKU II.3, III.1.5 (tłum. własne). Por. ECE 42.
[30] OKU II.3, III.1.5 (tłum. własne).
[31] Por. KPK 808.
[32] OKU II.3, III.1.5 (tłum. własne).
[33] P. Poupard, Wiara i kultura, [w:] „L’OR”, nr 9-10/1994, s. 36.
[34] OKU, I.15, S. 192-193.
[35] Jan Paweł II, Europa potrzebuje nowego zaczynu intelektualnego (Homilia na Mszy św. dla środowisk akademickich Rzymu, Watykan, 11.12.2001), nr 4, [w:] „L’OR”, nr 2/2002, s. 17.
[36] OKU, II.2, s. 193-194.