Category Archives: inne prace

różne prace z pedagogiki

Niepowodzenia dydaktyczne i ich przyczyny – rola rodziny w życiu dziecka

Przedmiotem tej pracy jest zachwianie porządku życia rodzinnego, występująca w określonej sytuacji społecznej. Powoduje ona niekorzystne społeczne konsekwencje, przejawiające się zwłaszcza w negatywnych zachowaniach dzieci i młodzieży z patologicznych środowisk rodzinnych [1].

Wiemy, iż rodzina jest jedną z podstawowych grup społecznych wpływających w największej mierze na ukształtowanie osobowości jednostki i jej zachowaniu w określonych warunkach społecznych. Istnienie rodziny związane jest bardzo wyraźnie z istnieniem społeczeństwa, a więc niezależnie od ustroju społecznego, rodzina jest komórką zaspakajającą podstawowe potrzeby swych członków [2].

Rodzina wychowując dzieci ma przygotować je do uczestnictwa w życiu społecznym, ale również przekazać dziecku i pomagać w pierwszych ważnych momentach w życiu np. szkole [3].

Z chwilą rozpoczęcia nauki w szkole dziecko wkracza w nowy świat zadań oraz układ stosunków społecznych odmiennych od tych, które istniały  w rodzinie dziecko wkracza wówczas w mury szkolne z całym bagażem dotychczasowych doświadczeń, nawyków i umiejętności, a jednocześnie ze wszystkimi odchyleniami od normy rozwojowej i deformacjami postaw społecznych, które wyniosło z okresu przedszkolnego i które od pierwszych chwil zaczynają ważyć zarówno na jego postępach w nauce jak i na zachowaniu się na terenie szkoły.

Rozpoczęcie nauki w szkole oznacza dla dziecka częściowe oddzielenie się od środowiska rodzinnego i separację od najbliższych osób z którymi dziecko przebywało. Sposób w jaki dziecko znosi taką separację zależy w dużej mierze od: wieku życia, poziomu ogólnego rozwoju, przede wszystkim rozwoju emocjonalno – uczuciowego, dotychczasowego systemu wychowawczego i rodzaju więzi jaka została wytworzona między dzieckiem a rodzicami.

Nasze dzieci rozpoczynające naukę w wieku siedmiu lat, unikają bardzo wielu trudności przystosowawczych na jakie natrafiają dzieci żyjące w krajach, gdzie obowiązkowa nauka obejmuje uczniów w wieku siedmiu lat [4].

Powodzenia i niepowodzenia szkolne można najogólniej podzielić na dydak­tyczne i wychowawcze, aczkolwiek najczęściej występują one łącznie.

Niedostateczna ocena jest najbardziej drastyczną oznaką i skutkiem niepowodzeń dydaktycznych, które stopniowo narastały i ujawniały się najpierw w niepozornych trudnościach ucznia w nauce. Pierwszymi ich symptomami są zwykle niewielkie jeszcze, ale narastające luki w wiadomoś­ciach, kłopoty w wykonywaniu zadań i za mała sprawność działania. Ujawniają się one zwykle wcześnie, w klasach początkowych, a ich przyczyny sięgają wieku przedszkolnego. Brak sukcesów i niepowodzenia dydaktyczne wpływają demobilizująco na dalszą naukę, mogą wywołać frustrację i pogarszać stan zdrowia, a najczęściej prowadzą również do trudności wychowawczych, dając w rezultacie zjawisko ogólnych niepowodzeń szkol­nych.

W  klasach początkowych trudności związane z nauką mogą się przeja­wiać w czytaniu (dysleksja), pisaniu (dysgrafia), mówieniu, rozumieniu tekstu, liczeniu itd., a ich źródła tkwią w różnorodnych czynnikach. Przyczynami trudności mogą więc być zaburzenia parcjalne i fragmenta­ryczne opóźnienia rozwojowe, ogólne opóźnienie dojrzałości szkolnej lub obniżony poziom inteligencji. Prowadzić to może do zakłócenia percepcji wzrokowej, powikłań w analizie słuchowej lub zaburzenia funkcji rucho­wych. Tego rodzaju deficyty sprawiają, że dzieci popełniają dużo błędów, zapominają o pisaniu znaków diaktrycznych i interpunkcyjnych, mylą litery i wyrazy o zbliżonych kształtach, mają trudności w kształtowaniu pojęć liczbowych i rozwiązywaniu zadań matematycznych, występuje u nich niezręczność manualna, z czym wiąże się brzydkie i nierówne pismo, kleksy, plamy w zeszycie itd. Większość tych nie domagań jest natury biopsychicznej, wynika z obniżonej sprawności intelektualnej, zaburzeń w funkcjonowaniu receptorów i narządów ruchu. Mogą one być skutkami braków wrodzonych lub nabytych w wyniku przewlekłych schorzeń, wypadków i innych zdarzeń losowych. Ale przyczyny niepowodzeń mogą też być natury społecznej [5].

Pierwsze trudności w nauce bywają niejednokrotnie przez rodziców lekceważone. Lekceważenie to może być skutkiem ogólnie obojętnej postawy wobec dziecka lecz może także wypływać z trudności obiektywnej oceny jego osiągnięć i możliwości.

Ogólna obojętność, brak zainteresowania sprawami szkolnymi dziecka, a więc także jego trudnościami bywają spowodowane różnymi przyczynami. Niejednokrotnie wiążą się z ciężką sytuacją rodziny, zapracowaniem rodziców lub samotnej matki, z panującym w rodzie przekonaniem, że nauka nie jest w życiu aż tak potrzebna. Czasem są efektem zbyt wyłączonego za absorwowania rodziców własnymi problemami (najczęściej w związku z konfliktami uczuciowymi, rozkładem rodziny, sprawami rozwodowymi) wobec których problemy szkolne dziecka schodzą na dalszy plan. W rezultacie dziecko idzie do szkoły osamotnione, jego wysiłkom nie tylko nie towarzyszy zachęta i życzliwość, lecz nawet najbardziej elementarne zainteresowań najbliższych osób. Nieprawidłowe zachowanie rodziców na trudności i niepowodzenia szkolne są istotnym wtórnym czynnikiem patogennym zaburzającym dalszy rozwój dziecka i jego stosunek do szkoły [6].

Trudne warunki materialne rodziny, niski poziom świado­mości wychowawczej rodziców, pijaństwo, rozbicie rodziny, niedbałość o dziecko i jego wychowanie, ujemne wpływy otoczenia itd. to czynniki odbijające swe piętno na psychice dziecka, na jego motywacji do nauki, na jego zachowaniu. Dziecko staje się wtedy zalęknione, niezrównoważone, agresywne, przeżywa strach i uczucie zagrożenia, stresy i kompleksy. Taki stan psychiczny nie sprzyja nauce, powoduje trudności w mówieniu, czytaniu, pisaniu, liczeniu, a później również w innych dziedzinach.

Wreszcie poważnym źródłem niepowodzeń szkolnych może być szkoła, z jej warunkami lokalowymi, wyposażeniem, programami szkolnymi, pod­ręcznikami, nauczycielami, stosowanymi metodami nauczania i wychowa­nia itd. Szczególnie ważna jest tu pozycja nauczyciela. Trudno się dziwić, jeśli nawet przeciętnie zdolny uczeń, pozbawiony w domu podstawowej opieki i jednocześnie nie znajdujący zrozumienia w szkole, będzie napotykał coraz większe trudności w nauce i sprawiał kłopoty wychowawcze. Najczęściej przyczyny powodujące niepowodzenia szkolne mają charakter sprzężony, stanowią splot różnych uwarunkowań; ujawniając się najpierw w nauce, przerzucają się najczęściej na zachowanie lub odwrotnie – obejmując zacho­wanie, przenoszą się na naukę.

Dlatego sprawą niezmiernie istotną jest przeciwdziałanie niepowodze­niom szkolnym. Sprowadza się ono głównie do:

  • profilaktyki,
  • diagnozy pedagogicznej, – terapii pedagogicznej.

Profilaktyka polega na zapobieganiu ewentualnym niepowodzeniom. W obecnych warunkach, kiedy przedszkole jest powszechne dla dzieci sześcio­letnich, właśnie jemu przypadają poważne zadania w zakresie działań profilaktycznych. Nauczyciel bacznie obserwuje dzieci, ich rozwój intelek­tualny i społeczno-moralny, a w razie potrzeby szuka pomocy w poradni wychowawczo-zawodowej, śledzi przebieg rozwoju dojrzałości szkolnej i na tej podstawie ustala diagnozę, rozumianą jako opinię o stanie fizyczno­-zdrowotnym, intelektualnym i społeczno-moralnym dziecka. Szczególnie wnikliwie obserwuje dzieci wzbudzające podejrzenie o jakieś braki i odno­towuje swoje uwagi w karcie obserwacyjnej. Stara się rozpoznać nie tylko objawy, ale i przyczyny tych braków. Tego rodzaju rozpoznanie staje się podstawą do stosowania odpowiednich zabiegów, zmierzających do usunię­cia lub ograniczenia przyczyn i skutków zauważonych braków. W zależności od postawionej diagnozy nauczyciel podejmuje określone działania terapeu­tyczne, nakłaniając do współpracy rodziców. Stosuje więc zabiegi stymula­cyjno-kompensacyjne i korektywne.

Nauczyciel przyjmujący dziecko z przedszkola do klasy pierwszej zapo­znaje się z diagnozą, w której powinien być wyraźnie określony stan rozwoju dziecka, ewentualne środki terapeutyczne stosowane w przedszkolu, skutki tych zabiegów oraz propozycje dotyczące postępowania terapeutycznego, które powinna kontynuować szkoła. Nauczyciel nie może jednak zapominać o stymulowaniu rozwoju całego zespołu, w tym także uczniów najzdolniej­szych. Dlatego powinien wprowadzać takie formy i metody pracy, które służyłyby zapobieganiu ewentualnym trudnościom w nauce, ich ujawnianiu i przezwyciężaniu, a jednocześnie stymulowaniu rozwoju wszystkich uczniów. Celowe jest więc prowadzenie indywidualnej i zespołowej pracy, korektywno-wyrównawczej, realizowanie dodatkowych godzin pracy z ucz­niami mającymi trudności z opanowaniem określonych przedmiotów lub partii materiału, prowadzenie nauczania zróżnicowanego w zakresie niektó­rych przedmiotów lub tylko pewnych tematów, przydzielanie dodatkowych zadań uczniom wybitnie zdolnym i angażowanie ich do pracy w kołach zainteresowań, racjonalne obciążanie przemyślaną i ewentualnie różnico­waną pracą domową.

Zapobieganiu niepowodzeniom, ich likwidowaniu i podnoszeniu efek­tywności pracy szkolnej dobrze służą różnorodne koncepcje unowocześnie­nia procesu dydaktycznego przez:

  • problemowe konstruowanie jego toku w zastosowaniu do pracy  indywidualnej, zespołowej i zbiorowej,
  • aktywizowanie uczniów metodami pobudzającymi ich do działania i przeżywania treści kształcenia,
  • stosowanie technicznych środków dydaktycznych,
  • najbardziej właściwy i atrakcyjny dobór metod pracy pedagogicznej, adekwatny do celów, zadań dydaktycznych, przedmiotów nauczania, wieku uczniów i możliwości materialnych szkoły,
  • rozbudzanie silnych i trwałych motywów uczenia się,
  • właściwą organizację pracy domowej, pracy pozalekcyjnej i działal­ności organizacji uczniowskich, wspomagających pracę lekcyjną [7].

Moim zdaniem niepowodzenia w nauce przede wszystkim wiążą się z sytuacją rodzinną. W tej rodzinie, w której panuje miłość, dziecko daje sobie radę z nowymi problemami jakie otwiera przed nim „nowy świat” , którym jest szkoła. Natomiast w rodzinie w której panuje bezład, dziecko trudniej znosi narastające trudności. Dlatego powinniśmy pomagać dzieciom w ich ważnych momentach.

B. Nowroczyński pisał:

…” w wychowaniu nie wolno dążyć do podciągania wszystkich pod jeden Strychulec.

Raczej należy dążyć do tego, aby zapewnić każdej jednostce tak daleko posunięty rozwój jej sił do jakiego ona jest zdolna i tak szeroki zakres wykształcenia jaki może zdobyć”…

Bibliografia

  • A. Kłoskowska, „Socjologiczne aspekty prawnej ochrony rodziny” 1968, nr 2
  • J. Konopnicki, „Niedostosowanie społeczne”
  • S. Ossowski, „Więź społeczna a dziedzictwo krwi” Dzieła, T.II W-wa 1966
  • Piotrowski, „Praca zawodowa kobiety” W-wa 1963
  • Spionek, „Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne” W-wa 1981, PWN
  • Szczodrak, „Elementy pedagogiki” W-wa 1988

[1] Por. S. Ossowski, „Więż społeczna a dziedzictwo krwi” Dzieła, T.II W-wa 1966 s.53

[2] J.Piotrowski, „Praca zawodowa kobiety” W-wa 1963 s.171

[3] A. Kłoskowska, „Socjologiczne aspekty prawnej ochrony rodziny” 1968, nr 2

[4] H.Spionek, „Zaburzenia rozwoju uczniów a niepowodzenia szkolne” W-wa 1981, PWN, s.63

[5] M. Szczodrak, „Elementy pedagogiki” W-wa 1988 s.170

[6] J. Konopnicki, „Niedostosowanie społeczne” s.119 – 120

[7] M. Szczodrak, „Elementy pedagogiki” W-wa 1988 s. 170 – 173

Zakończenie pracy magisterskiej

„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie” – pisał już w XVI wieku Andrzej Frycz Modrzewski w dziele „O Poprawie Rzeczypospolitej” (De Republica emandanda). Powyższe stwierdzenie nie straciło na aktualności także u progu XXI wieku. Polska potrzebuje ludzi nie tylko wykształconych, ale także ufor­mowanych patriotycznie i etycznie. Niesamowity wzrost ilości studiujących w przeciągu lat 90. XX wieku, przy równoczesnym powstaniu wielu prywatnych szkół i uczelni wy­daje się spełniać postulat A. F. Modrzewskiego. Jednakże większość tych uczelni pro­ponuje swoim uczniom i studentom rozwój tylko na płaszczyźnie intelektualnej, zanie­dbując sferę duchową człowieka. Takie podejście na dłuższą metę może okazać się de­struktywne dla osoby ludzkiej, a w konsekwencji dla całych społeczeństw[1]. Wszak uniwersytet jest miejscem kształcenia elity – ludzi, którzy w przyszłości będą zajmowali kierownicze stanowiska w społeczeństwie, państwie, gospodarce, kulturze.

Integralnie rozumiany rozwój osoby ludzkiej jest postulatem wychowania chrze­ścijańskiego. Dlatego sięganie do tej tradycji jest niezwykle cenne, gdy jest mowa o postulacie całościowej formacji człowieka. Owa integralna i personalistyczna koncep­cja pedagogiczna w przeciągu 2000 lat zafascynował i ukształtowała niezliczoną liczbę osób, w tym wiele wybitnych. Również dzisiaj katolickie instytucje edukacyjne cieszą się dużym szacunkiem i powodzeniem, nie tylko u osób wierzących. Albowiem poza kształceniem intelektualnym, wychowują do wartości moralnych i duchowych.

Chrześcijańskie założenie integralnego rozwoju realizowane jest także na po­ziomie akademickim przez uniwersytety katolickie i uczelnie kościelne. Te ośrodki wyższego kształcenia powinny służyć społeczeństwu i Kościołowi poprzez badania nad ważnymi problemami współczesności i wypracowywanie projektów rozwoju z uwzględnieniem wartości religijnych i etycznych właściwych chrześcijańskiej wizji człowieka. Troszcząc się o swoją tożsamość uniwersytet katolicki ma przypominać wszystkim uniwersytetom właściwe im posłannictwo: służbę prawdzie, dobru i wolności oraz integralnemu rozwojowi człowieka. Uniwersytet ma nie tylko prawo, ale i obowiązek poszukiwania prawdy – jest to najważniejsze zadanie wspólnot studen­tów i profesorów. Dlatego przedmiotem zainteresowania uniwersytetu powinna być rzeczywistość prawdy, i to we wszystkich dziedzinach życia, rzeczywistość zgłębiania i przekazywania wiedzy zarówno ze świata materialnego, jak i ze świata duchowego.

Do polskich prywatnych wyższych uczelni proponujących swoim studentom szeroko rozumianą formację należy zdecydowanie Szkoła Wyższa im. Bogdana Jańskiego. Porównanie głównych założeń uniwersyteckiej edukacji chrześcijańskiej i podstawowych założeń ideowych Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego można przedstawić w formie zestawienia:

Główne założenia

UNIWERSYTECKIEJ EDUKACJI CHRZEŚCIJAŃSKIEJ

1. Integralnie rozumiany rozwój (integralność człowieka budowana przez formację duchową i formację intelektualną w atmosferze wolno­ści).

2. Służba wartościom, a zwłaszcza służba prawdzie (poszukiwanie i głoszenie prawdy oraz ukazywanie jej sensu). Tworzenie klima­tu otwarcia na prawdę, dobro i piękno. Od­krywanie wartości humanistycznych.

3. Służba społeczeństwu (wprzęganie prawdy w służbę społeczeństwu; udoskonalanie struk­tur społecznych; walka o sprawiedliwość spo­łeczną; budowanie i umacnianie pokoju; kształtowanie poczucia solidarności w społe­czeństwie; analiza czynników, które leżą u podstaw decyzji politycznych i prawnych). Służba krajowi we wspólnym wysiłku mają­cym na celu stworzenie nowego społeczeń­stwa: społeczeństwa wolnego, odpowiedzial­nego, świadomego swojego kulturowego

PODSTAWOWE ZAŁOŻENIA IDEOWE

Szkoły wyższej im. Bogdana Jańskiego

  1. Przywiązywanie dużej wagi do integral­nego rozwoju człowieka w sferze intelektu­alnej, duchowej i zawodowej; rozwój wie­dzy, postaw i umiejętności, aby student po­trafił osiągać cele w sposób etyczny.
  2. Integralny rozwój człowieka, aby był sku­tecznym i zdolnym do kształtowania rze­czywistości w duchu wartości chrześcijań­skich; jedna z dewiz szkoły brzmi: „Prawda. Poszukiwanie prawdy jest celem nauki”.
  3. Formowanie katolickiej elity społecznej; „edukacja do chrześcijańskiej służby Naro­dowi, Kościołowi i Państwu”; formacja pa­triotyczna; tworzenie katolickiego programu odbudowy zdrowej gospodarki narodowej; formowanie w studentach wrażliwości spo­łecznej; nauka skutecznego działania na rzecz środowiska lokalnego oraz Polaków w rodzinie narodów; założenie wypracowa­nia określonych relacji środowiska Szkół Jańskiego, by w odczuciu społecznym być.
  4. Postęp wiedzy akademickiej i zawodowej winien łączyć się z formacją w duchu zasad moralnych i religijnych oraz z poznawaniem nauki społecznej Kościoła. Program studiów przygotowujących do określonego zawodu powinien obejmować także formację etyczną, odpowiadającą temu zawodowi.
  5. Obowiązek formowania sumienia (studia winny prowadzić studenta do całkowitej doj­rzałości ducha i sumienia).
  6. Duszpasterstwo akademickie (pomoc w integracji życia z wiarą, dążenie do umie­jętności wcielania wiary w codzienną pracę).
  7. Ewangelizacja. Głównym celem uniwer­sytetu jest głoszenie Chrystusowego orędzia człowiekowi, społeczeństwu i kulturom. Sku­teczne świadectwo o charakterze instytucjo­nalnym.
  8. Celem uczelni jest przygotowanie wysoko wykwalifikowanych specjalistów, posiadają­cych interdyscyplinarną wiedzę i umiejętności, którzy łączą profesjonalizm z chrześci­jańską postawą moralną; wykłady z filozofii, etyki i katolickiej nauki społecznej.
  9. Rozwój wiedzy, postaw i umiejętności, aby potrafić osiągać cele w sposób etyczny.
  10. Działalność kierownika duchownego szkoły i kapelanów poszczególnych wydzia­łów; dni skupienia, nabożeństwa, celebracje liturgiczne z okazji uroczystości uczelnia­nych, kaplica w budynku szkoły; uwzględ­nienie w programie kształcenia formacji du­chowej.
  11. Założenie wypracowania określonych relacji środowiska Szkół Jańskiego, by w odczuciu społecznym być odbieranym ja­ko środowisko opiniotwórcze ewangeliza­cyjnego i misyjnego charakteru; misja wyra­żona w herbie szkoły.

Z powyższego zestawienia można wysnuć wniosek, że Szkoła Wyższa im. Bog­dana Jańskiego mieści się w nurcie systemów edukacji chrześcijańskiej. Nasuwa się jednak pytanie, czy uczelnia o takim profilu ideowym jest potrzebna?

Według badań OBOP-u z końca 2003 roku, 56% Polaków uważa, że władze państwowe powinny kierować się zasadami społecznej nauki Kościoła. Według tych samych danych, % respondentów wyraża zaufanie do Kościoła katolickiego.

W 1998 r., jeden z numerów miesięcznika „Znak” poświęcono zagadnieniu „Biznes i etyka”. Można tam znaleźć m.in. takie stwierdzenie: „Nie ma wątpliwości, że pożądany typ biznesmena powinien być oparty na wartościach. Zarządzanie przez wartości jest bowiem przy współczesnej złożoności szeroko rozumianego procesu pracy (a w tym w szczególności potrzeby kreatywności) najskuteczniejszym sposobem zarzą­dzania. Współczesny biznesmen musi być prawdziwym liderem, i to w szerokim tego słowa rozumieniu (również w sensie moralnym). Gospodarka rośnie na zaufaniu i akceptacji określonych reguł gry”[2].

W związku z powyższym nie ulega wątpliwości, że założenia i cele edukacyjne omawianej uczelni są bardzo trafne. Taka szkoła wyższa jest ubogaceniem polskiej edukacji, tym bardziej, iż w Polsce można doszukać się zaledwie kilku szkół wyższych o chrześcijańskim profilu wychowawczym. Są to: Salezjańska Wyższa Szkoła Ekono­mii i Zarządzania w Łodzi (założona w 1996 r.), Wyższa Szkoła Europejska im. Ks. Józefa Tischnera w Krakowie (2003 r.), Wyższa Szkoła Filozoficzno-Pedagogiczna IGNATIANUM w Krakowie (1999 r.), Wyższa Szkoła Społeczna im. Ks. Franciszka Blachnickiego w Suwałkach.

Wyzwaniem, a zarazem weryfikacją szkół wszelkiego typu, w tym Szkoły Wyż­szej im. B. Jańskiego, będzie nadchodzący niż demograficzny. Od roku 2006 liczba studentów będzie się obniżać. Najmniej liczny spodziewany rocznik (2000 rok – 375 tys. dzieci) dotrze na studia w roku 2019 i ukończy je w 2024 roku. W związku z tym, niektórzy eksperci są zdania, że w latach 2005-2010 utrzyma się około 25% obecnej liczby szkół niepaństwowych. Jedyną szansą na przetrwanie i sprostanie weryfikacji oraz wymogom rynku edukacyjnego jest poprawa poziomu i jakości kształcenia[3], poszerzanie oferty edukacyjnej[4], usprawnienie funkcjonowania administracyjno orga­nizacyjnego, a także konsekwentne wcielanie w życie założeń ideowych, a nie poprze­stawanie na słowach bez pokrycia.

W niniejszej pracy magisterskiej zaprezentowano Szkołę Wyższą im. Bogdana Jańskiego w kontekście systemów edukacji chrześcijańskiej. Opracowanie tematu moż­liwe było dzięki analizie materiałów źródłowych: dokumentów Urzędu Nauczycielskie­go Kościoła katolickiego, a dla części drugiej – danych i materiałów uzyskanych od ks. Mariana Piwko CR, założyciela Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego oraz autopre­zentacji uczelni (oficjalne strony internetowe, foldery). Poza tym, korzystano z wielora­kich opracowań.

Trudnościami napotkanymi w pracy były uzyskanie szczegółowych danych sta­tystycznych dotyczących analizowanej instytucji, jak również brak możliwości weryfi­kacji danych rozpowszechnianych przez uczelnię ze stanem faktycznym.

Omawiana szkoła wyższa wymaga dalszych badań naukowych, szczególnie w zakresie recepcji i wcielania w życie przez studentów i pracowników założeń ideowych uczelni, jak również w zakresie ich efektywności w procesie edukacyjnym.

Należy mieć nadzieję, że cel niniejszej pracy, jakim było zaprezentowanie Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego na tle pedagogiki chrześcijańskiej, a w konsekwencji ukazanie, iż omawiana uczelnia nie tylko znajduje się w nurcie systemów edukacji chrześcijańskiej, ale także wnosi swój własny, oryginalny wkład w obszary dotychczas niezagospodarowane przez uczelnie akademickie o profilu katolickim czy chrześcijań­skim w Polsce, został zrealizowany w stopniu satysfakcjonującym.

Na koniec warto przytoczyć słowa założyciela, wyrażające niezwykle ambitne zadanie dla całego środowiska Szkół Jańskiego:

Myślę, że środowisko Szkół im. B. Jańskiego, przejmując duchowość zmar­twychwstania, przyczynia się do ożywienia chrześcijańskiego życia i zmartwychwstania naszego społeczeństwa. Absolwenci, kadra dydaktyczna, kapelani i studenci będą jako Ludzie Zmartwychwstania przenikać Ewangelią różne sfery przedsiębiorczości, mechanizmy ekonomiczne i społeczne poprzez aktualne potrzeby społeczno-polityczne. (…) Pragnę wraz z Patronem, aby du­chowość zmartwychwstania Chrystusa była podstawą wszelkiej naszej pracy naukowej i zawodowej, społecznej i gospodarczej. [5]

[1] Por.: „Edukować jedynie umysł, a nie moralność (charakter), to kształtować zagrożenia dla społeczeństwa…” – Theodor Roosvelt.

[2] J. Szomburg, Zarządzać przez wartości, [w:] „Znak”, nr 2/1998, s. 111.

[3] K. Kawęcki, Wydział Nauk Społecznych Szkoły Wyższej im. Bogdana Jańskiego w Warszawie wobec wyzwań rzeczywistości, [w:] „ZiE”, nr 1/2003, s. 51.

[4] Według liczby kandydatów na dzienne kierunki na uczelniach państwowych w całym kraju w roku 2003/2004 największą popularnością cieszyła się pedagogika, potem informatyka oraz zarządza­nie i marketing. Zob. „Kujon polski” (dodatek do „Gazety Wyborczej”), nr 106 (23.03.2004 r.), s. 1.

[5] M. Piwko, Słowo Założyciela, [w:] S. Urbański, Duchowość zmartwychwstańcza, Warszawa
2003, s. 5.

Muzykoterapia

Wnioski z całości badań

Analiza danych wykazała, że zarówno w przypadku prowadzonych obserwacji, jak i w wywiadzie, potwierdzone zostało ogromne znaczenie zastosowania muzykoterapii i choreoterapii w pracy z dziećmi. Tym samym zostały potwierdzone sformułowane hipotezy i problemy badawcze. Na podstawie wyników badań, wraz z ich odniesieniem do założeń teoretycznych terapii przez muzykę i terapii tańcem, wsnuto następujące wnioski ogólne:

1)     Muzykoterapia i choreoterapia zakładają jedność ciała i psychiki człowieka, dlatego też posiadają możliwość wielostronnego oddziaływania na człowieka, we wszystkich sferach jego życia.

2)     W swoich działaniach wykorzystują właściwości lecznicze i terapeutyczne muzyki i tańca.

3)     Muzykoterapia i choreoterapia wpływają na rozwój dziecka na płaszczyźnie jego emocji, poprzez ich uzewnętrznianie, wyrażanie, rozumienie, a także odreagowywanie (jeśli mały pacjent nie potrafi sobie z nimi poradzić), ucząc dziecko kategoryzacji i nazewnictwa poszczególnych uczuć (doznawanie strachu, smutku, radości, uspokojenia, wyciszenia). Ma to ogromny wpływ na wypracowanie umiejętności operowania emocjami w dorosłym życiu.

4)     Terapia tańcem i terapia przez muzykę mają istotne oddziaływanie na kształtowanie się społeczności dziecka, zachowań socjalnych oraz kompetencji społecznych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania w dorosłym życiu. Chodzi tutaj o poszanowanie drugiego człowieka, uwrażliwienie na los innych, przy jednoczesnej dbałości o własne interesy.

5)     Choreoterapia i muzykoterapia stymulują psychikę dziecka: rozwijają kreatywność, sferę wyobraźni, zwiększają koncentrację uwagi, pamięć, zdolności percepcyjne, stymulują zmysły (wzrok, słuch, dotyk oraz odczuwania siebie), uczą orientacji w schemacie własnego ciała.

6)     Również muzyka i taniec pozytywnie oddziałują na organizm dziecka, co jest widoczne w zmianach zachodzących w czynnościach fizjologicznych (tj. cyklu oddechowego, wrażliwości zmysłów, napięcia mięśniowego), zwiększeniu sprawności fizycznej, zwinności, koordynacji ruchów, a także w ukształtowaniu prawidłowej postawy i sylwetki ciała.

7)     W toku zajęć z zakresu terapii muzycznej i tanecznej przekazywane są wartości wychowawcze, więc kształtowanie kultury muzycznej, rozbudzanie zainteresowań.

8)     Wielostronne oddziaływanie muzyki i tańca poprawia nastrój dziecka, pomaga przezwyciężyć napięcia stresowe, a przede wszystkim łatwiej jest dotrzeć do dziecka, a także dokonać diagnozy. W ruchach dziecko jest całkowicie naturalne, więc łatwiej jest zauważyć pojawiające się nieprawidłowości.

9)     Ruch naturalny, leżący u podstaw założeń terapii tańcem, ujawniający się podczas zajęć prowadzonych techniką improwizacji ruchowych przy muzyce, uzewnętrznia indywidualność dziecka, jego dominujące cechy osobowości, temperament, pozwalając tym samym na nieskrępowaną, swobodną aktywność.

10)  Kształtowanie się społeczności dziecka, systemu wartości, co wskazuje na czynnik edukacyjny i wychowawczy zajęć z zakresu muzykoterapii i choreoterapii.

11)  Dzieci posiadają naturalną skłonność do dostosowywania swojego tańca do rytmu, tempa i dynamiki słyszanego utworu, co wyraża się w ich ekspresji ruchowej.

Z całości przeprowadzonych badań wynika, że autorskie zajęcia baletowe pani Marioli Ptak prowadzone w oparciu o założenia muzykoterapii i choreoterapii w sposób wielostronne oddziałują na dziecko, dowodząc tym samym prawdziwości hipotezy głównej niniejszej pracy zakładającej zasadność wykorzystywania leczniczych właściwości muzyki i tańca w pracy z dziećmi, ich wielostronnego oddziaływania. 

Wnioski z całości badań wykazały, że muzyka i taniec są niezwykle przydatne w kontaktach z dziećmi, przy jednoczesnym potwierdzeniu ich wpływu na rozwój człowieka na etapie wieku przedszkolnego i wczesnoszkolnego. Należy tutaj zaznaczyć, że ten okres w życiu jednostki (na co również zwraca uwagę psychologia rozwojowa) jest decydujący m.in. w formowaniu się osobowości, postaw życiowych, relacji międzyludzkich, więc tym, kim dziecko będzie jako dojrzały człowiek.